Byłam rozwiedzioną matką pięcioletniej córki z własnym trzypokojowym mieszkaniem. On był młody, przystojny i obiecujący pod względem zawodowym. Miał żonę i syna. Opuścił swoją rodzinę i poprosił mnie o rękę. Ja również byłam w nim zakochana, więc się zgodziłam. Żyliśmy razem przez 25 lat. Mieliśmy syna. Dużo podróżowaliśmy. Dzieliliśmy dwupokojowe mieszkanie (planowałam zostawić moje trzypokojowe mieszkanie córce). Potem zaczęliśmy budować dom na przedmieściach. Biegałam z dokumentami, pomagałam mu w budowie. I nagle otrzymałam SMS-a z nieznanego numeru.

Okazało się, że to od jego dziewczyny. Jak się okazało, spotykali się od dziesięciu lat. Wyrzuciłam go z mieszkania. Mimo że nie chciał odejść. Przysięgał, że kocha tylko mnie, a ta druga była tylko dla cielesnej przyjemności. Myślał, że pozwolę mu trochę ochłonąć, zostawić dziewczynę, a potem wpuszczę go z powrotem. Ale tak się nie stało... Oskarżył mnie o rozbicie rodziny. Sprowadził swoją dziewczynę, by zamieszkała w jego domu. To było dwa lata temu. Od tamtej pory tam mieszkają. I to nie on jest szefem w swoim domu.

Oficjalnie nie rozwiedliśmy się, a on nie jest jej mężem. Ale to nie przeszkadza jego pasji w graniu nim tak, jak mu się podoba. On jest teraz po sześćdziesiątce, a ona ma czterdzieści pięć lat. "Mój były czasami do mnie dzwoni, wyśmiewa się ze swojego bezwartościowego życia, mówi, że kocha i kochał tylko mnie, ale nadal z nią mieszka.

Wszyscy się od niego odwrócili: jego rodzice, nasz syn, nasi wspólni przyjaciele... Rok temu świętowałam ślub mojego syna. Mój były nie został zaproszony na wesele. Mój syn się sprzeciwił. Zostawiłam nowożeńcom mieszkanie i sama przeprowadziłam się na wybrzeże Morza Czarnego. Mieszkam w wynajętym mieszkaniu. Mam wszystkie pieniądze, których potrzebuję, pracuję, a moje dzieci mi pomagają. Staram się wyleczyć moje emocjonalne rany.

To też może cię zainteresować: Niebywała pomyłka w jednym z urzędów. 23-latek został uznany za nieboszczyka, a jego szczątki wydano rodzinie. Wszystko wyszło na jaw przypadkowo

Zerknij: Z życia wzięte. Po 17 latach pobytu za granicą wróciłam do domu. Myślałam, że mąż stanie na wysokości zadania

O tym się mówi: Ta moneta z czasów PRL warta fortunę. Warto przeszukać szuflady