Niedawno doświadczyłam ogromnej tragedii. Zmarł mój ukochany mąż. Nie będę wdawała się w szczegóły, bo nie jestem gotowa, żeby otwierać się przed wami na ten temat. Chciałabym opowiedzieć wam, jak zachowali się rodzice mojego męża.

Ostatnie pożegnanie/YouTube @Czas na historię
Ostatnie pożegnanie/YouTube @Czas na historię

Nie miałam z nimi najlepszych relacji. Starałam się trzymać od nich jak najdalej. Nigdy nie wtrącałam się w ich sprawy, a oni w moje. Nie odwiedzałam ich. Kontaktowaliśmy się głównie przez mojego męża. Jeśli już się widywaliśmy, to głównie w trakcie jakichś uroczystości rodzinnych.

Dziwi was to? Raczej nie powinno. Jak kontaktować się z osobami, które bez entuzjazmu przyjmują narodziny własnej wnuczki? Wiecie, kiedy zobaczyli ją po raz pierwszy? Dopiero przy okazji jej pierwszych urodzin! Nie dostawała od nich nie tylko prezentów, ale nawet uwagi, czy zainteresowania.

Mój mąż machnął na to ręką. Powiedział, że jego rodzice już tacy są. Nie potrzebują ani bliskości, ani okazywania uczuć. „Staraj się nie brać sobie tego do serca” – mówił mi mąż. „Oni już po prostu tacy są”.

Posłuchałam mojego męża i odpuściłam. Skoro moi teściowie nie chcą komunikować się ani ze mną, ani z moją córką, nie zamierzam się im narzucać. Mój mąż ich odwiedzał, ale nas nigdy nie zapraszali.

Rodzice mojego męża są bardzo zamożnymi ludźmi. Jego ojciec jest właścicielem dobrze prosperującej firmy, ale mój mąż nigdy nie był zainteresowany prowadzeniem rodzinnej firmy. Zrobił studia i rozpoczął pracę w zupełnie innej branży. Kiedy związał się ze mną, jego rodzice nie byli zbyt zadowoleni. Ich zdaniem nie byłam dobrą partią dla ich syna.

Mój mąż nie był jedynym dzieckiem. Miał brata i siostrę, którzy dość często do nas wpadali w odwiedziny. Muszę przyznać, że z nimi miałam dobre i ciepłe relacje. Byli zupełnie inni niż ich rodzice.

Po śmierci mojego męża teściowie zaczęli żądać ode mnie pieniędzy za mieszkanie, w którym mieszkam z córką. Twierdzili, że zostało kupione za ich pieniądze, choć nie jest to prawda. Mieszkanie kupiliśmy z pieniądzy, które dostaliśmy w prezencie ślubnym, część zarobiliśmy, choć największa suma to spadek po mojej babci.

Kiedy rodzice mojego męża dowiedzieli się, że kupiliśmy mieszkanie, faktycznie dali mu sporą kwotę, choć ona nie poszła na zakup mieszkania, ale na przeprowadzenie w nim niezbędnych prac remontowych.

Nie rozumiem, jak mogą żądać ode mnie pieniędzy za część mieszkania należącą do ich syna. Ciągle wywierają na mnie presję i grożą, że podejmą kroki prawne. Nie mogę zrozumieć, jak po stracie syna oni mogą myśleć o pieniądzach, tym bardziej że mają ich więcej, niż potrzebują. Dla mnie to nie do pomyślenia, że można tak się zachowywać!

Para/YouTube @Ploteczki
Para/YouTube @Ploteczki

Nie ma dnia, żeby nie dzwonili do mnie groźbami. Nie mam pojęcia, dlaczego w ogóle uznali, że mają do tego mieszkania jakiekolwiek prawo? W tym trudnym czasie mogłam liczyć na wsparcie ze strony szwagra, który sam mówił, że „jego rodzice oszaleli”. Powiedział, że wszystko się ułoży, muszę to tylko przeczekać.

On sam próbował przemówić rodzicom do rozsądku, ale oni w ogóle go nie słuchają. Teściowa była u mnie kilka razy, ale nie wpuściłam jej do domu. Nie zamierzam ściągać sobie na głowę kolejnych zmartwień, mam już ich wystarczająco dużo.

Jak sobie z nimi poradzić?

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Moja teściowa i szwagierka chciały od nas pożyczyć pieniądze na dwumiesięczne wakacje. Nie mogłam się na to zgodzić

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Sandra Kubicka i Baron podzielili się bardzo radosnymi wieściami. Fani pary nie posiadają się ze szczęścia. Zakochani pochwalili się w social mediach

O tym się mówi: Sylwia Peretti napisała o pierwszych świętach bez swojego ukochanego syna. "Tak bardzo Wam nie życzę ciemności, w której obecnie się znajduję"