Ojciec Tadeusz Rydzyk słynie z tego, że ma smykałkę do interesu. Powołał szereg instytucji, które przynoszą mu krocie. Jak podaje portal „Goniec”, na kilka tygodni przed świętami u toruńskiego redemptorysty można kupić opłatki. Jednak to nie ich cena budzi emocje, ale fakt, że nie są poświęcone. Z jakiego powodu tak się dzieje?
Tyle zapłacimy za opłatki u ojca Rydzyka!
Działalność ojca Rydzyka od dawna budzi wiele emocji. Dziennikarze portalu „O2” postanowili sprawdzić, czy w sklepie toruńskiego redemptorysty można kupić opłatki, a jeśli tak, to jaka jest ich cena. Choć nie kupimy tu ozdób choinkowych, to z dostaniem opłatków nie ma większego problemu. Ich cena nie jest też szczególnie wygórowana. Za opakowanie zapłacimy 5 złotych.
Sprzedawcy wskazują, że opłatki cieszą się sporą popularnością, co można przypisać między innymi atrakcyjnej cenie, która jest o połowę niższa niż w pobliskim sklepie. Uwagę zwraca jeszcze jeden szczegół, który dla wielu może być sporym zaskoczeniem. O czym mowa?
To musisz zrobić z opłatkami sprzedawanymi w sklepie ojca Rydzyka
Kupujący opłatki u ojca Rydzyka dostają od sprzedawców informacje o tym, że i tak muszą iść je poświęcić do swojej parafii. Zastanawiacie się, dlaczego sprzedawane u toruńskiego duchownego opłatki nie są poświęcone? Jest ku temu powód.
„Nie jest poświęcony przez księdza, bo przyjeżdżają do nas także osoby, które chcą pozwiedzać okoliczne tereny, a dzielenie się opłatkiem jest dla nich tradycją, a nie sprawą religijną. Nie potrzebują święcenia” – wskazali sprzedawcy ze sklepu ojca Rydzyka.
Spodziewaliście się tego?
To też może cię zainteresować: Nowy marszałek Sejmu w otwarty sposób zażartował z prezydenta RP. Opinia Szymona Hołowni o Andrzeju Dudzie szturmem zdobywa Internet. O co chodzi
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: To nie będzie łatwy czas dla większości Polaków. Podczas świątecznych zakupów wielu z nas złapie się za portfele. W tym roku zapowiada się drożyzna
O tym się mówi: Niepokojące informacje o Lechu Wałęsie obiegły media. Były prezydent trafił do szpitala. Wiadomo, co mu dolega