Moje relacje z siostrą męża od początku nie były najlepsze. Wszystko przez to, że przede mną mąż spotykał się z dobrą koleżanką Mariki, choć nie miałam najmniejszego związku z ich rozstaniem, szwagierka najwidoczniej mnie o to obwiniała.

Ja i Tymek jesteśmy małżeństwem od 3 lat. Niedawno na świecie pojawił się nasz drugi syn. Niestety Marika wciąż traktuje mnie jak swojego wroga numer 1. Nie chce się ze mną witać, a gdy próbuję z nią rozmawiać, całkowicie mnie ignoruje.

Sprawy nie ułatwia to, że Tymek i Lena od dziecka mają ze sobą wyjątkowo bliskie relacje. To, że mnie nie akceptuje, nieco popsuło tą relację.

Dość szybko zdecydowaliśmy się na drugie dziecko, bo zaledwie rok po narodzinach pierworodnego. Im bliżej porodu, tym bardziej się bałam tego, jak sobie poradzę z opieką nad dwójką tak małych dzieci. Byłam szczęśliwa, gdy teściowa zaproponowała swoją pomoc. Wprowadziła się do nich tydzień przed porodem i mieszka już z nimi od miesiąca.

Teściowa zajmuje się starszym z dzieci, a ja młodszym, przez co wszystko udaje się jakoś pogodzić. Mój najmłodszy syn jest stosunkowo spokojny, rzadko płacze, dzięki czemu wszystko wraca do normy. Na szczęście teściowa na razie nie zamierza się wyprowadzać, przez co jestem spokojna.

Pewnego dnia wróciłam do domu z wizyty u lekarza z młodszym synem. Usłyszałam śmiechy dochodzące z kuchni. Kiedy tam weszłam, zobaczyłam moją szwagierkę. Nie powiem, żebym się ucieszyła.

Kobiety/YouTube @Ploteczki
Kobiety/YouTube @Ploteczki

"Co robisz w moim domu?" to pytanie padło z moich ust szybciej, niż zdążyłam je przemyśleć.

"Przyszłam do swojej matki, nie do ciebie" odpowiedziała Marika.

Byłam trochę zła na teściową, że bez mojej wiedzy i zgody zaprosiła tu córkę, która traktuje mnie w taki sposób. Mogła mnie chociaż uprzedzić.

Tymek próbował zbagatelizować całą sprawę. Pytał, czemu jestem zła, przecież jego siostra może się widywać i z matką i naszymi dziećmi.

"Gdyby Marika zdążyła wyjść przed twoim przyjściem, nawet byś o tym nie wiedziała" stwierdził.

Dla mnie nie było normalne to, że zaprasza się do mojego domu kogoś, nie inforomując mnie o tym. Nie wiem, co mam zrobić. Z jednej strony chciałabym poprosić teściową, żeby więcej tego nie robiła, z drugiej boję się, że teściowa źle to odbierze i się wyprowadzi, a ja naprawdę potrzebuję jej pomocy.

Kobieta/YouTube @Ploteczki
Kobieta/YouTube @Ploteczki

Co mi radzicie?

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Wykopałeś tylko sto metrów kwadratowych i to cię zmęczyło?" powiedziała zirytowana żona do męża

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Tego po Piotrze Żyle chyba nie spodziewał się nikt. Skoczek po raz kolejny zaskoczył swoich sympatyków

O tym się mówi:Rodzina 27-letniej Kasi nie może się pogodzić z jej odejściem. "Poszli urodzić dziecko, a wyszli z trumną"