Nie milkną echa orgii zorganizowanej przez Tomasza Z. w Dąbrowie Górniczej. Jak wskazuje portal "Goniec", sprawa od kilku dni jest szeroko komentowana w mediach, a na jaw wychodzą kolejne szokujące informacje. Poznajcie najnowsze ustalenia jednego z tabloidów.
Nie milkną echa wydarzeń z Dąbrowy Górniczej
Do skandalicznej sytuacji doszło na plebanii parafii Najświętszej Maryi Panny Anielskiej w Dąbrowie Górniczej. To właśnie tam Tomasz Z. miał zorganizować orgię z udziałem księży i wynajętej przez nich męskiej prostytutki. Jeden z tabloidów donosi, że uczestnicy imprezy mieli zażywać środki na potencję. W pewnym momencie jedna z osób zasłabła.
Na miejsce wezwano służby ratunkowe. Medycy nie byli jednak w stanie dostać się na plebanie. Konieczne okazało się wezwanie policji. Kiedy służby weszły do mieszkania kapłana, mieli zastać nagiego mężczyznę, który nieprzytomny leżał na podłodze. Zdecydowano o przewiezieniu go do szpitala, skąd miał wyjść następnego dnia na własne życzenie.
Nowe fakty ujrzały światło dzienne
Wiele osób zastanawiało się, kto wezwał na miejsce pogotowie. Z ustaleń jednego z tabloidów wynika, że ratownicy zostali zaalarmowani przez znajomego księdza, który wcześniej miał zostać wyproszony z mieszkania Tomasza Z. "Fakt" ustalił, że dzwoniący obawiał się o życie i zdrowie swojego kochanka.
"O pierwszej w nocy było wezwanie do osoby nieprzytomnej, będącej pod wpływem substancji psychotropowych. Zgłaszający, jak twierdził, został wyrzucony z mieszkania i nie ma możliwości wejścia do niego, by udzielić pomocy tej osobie" - wskazuje źródło tabloidu.
Do tej pory śledczy mieli przesłuchać ratownika medycznego i wezwanych na miejsce policjantów. W sprawie nie składał jeszcze wyjaśnień ks. Tomasz Z., który miał być organizatorem orgii. Prokuratura nie relacjonuje przebiegu zdarzenia, co tłumaczy dobrem toczącego się postępowania.
Co o tym sądzicie?
To też może cię zainteresować: Popularny w sieci duchowny zabrał głos w sprawie kremacji. Jego słowa wywołały lawinę emocji. Kapłan nie wszystkich przekonał
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Emocje wzięły górę. Doszło do karczemnej awantury w studiu Polsatu. Prowadzący program musiał stanowczo zareagować
O tym się mówi: Zaskakujące sceny w programie "Pytanie na śniadanie". Wszystko na oczach Olka Sikory i Małgorzaty Tomaszewskiej. Co się stało