Na facebookowym profilu portalu "Goniec" pojawiło się wyjątkowe nagranie. Rodzice przyszli odwiedzić grób swojego dziecka i w pewnym momencie wydarzyło się coś, co wprawiło ich w osłupienie. Widząc ich reakcję, aż trudno powstrzymać łzy.

Rodzice przyszli na grób swojego małego dziecka

Na nagraniu widać maleńki grób dziecka, otoczony niewielkim białym płotkiem. Na mogile znajdują się nie tylko znicze, ale także zabawkowe samochodziki, maskotki i kolorowe wiatraczki. Na nagraniu słychać, jak kobieta mówi, że nie ma wiatru.

Po chwili zwraca się bezpośrednio do swojego zmarłego dziecka słowami "tatuś kwiatuszki podleje" i właśnie wtedy dzieje się coś, czego autorzy nagrania zupełnie się nie spodziewali. Dwa z trzech wiatraczków zaczynają się kręcić, pomimo bezwietrznej aury.

Widząc to, tata chłopca poprosił, żeby synek zakręcił wszystkimi wiatraczkami. Ich uwaga koncentruje się na dużym wiatraczku, który do tej pory pozostawał nieruchomy. W pewnej chwili i on zaczyna się obracać. Rodzice nie mają wątpliwości, że synek tak wyraża radość z ich odwiedzin.

Poruszenie wśród internautów

Komentujący nagranie internauci nie kryli poruszenia tym, co zobaczyli. Jedna z komentujących nagranie osób przyznała, że zna ból straty dziecka, dodając, że "każdy znak jest bezcenny i daje otuchę w boleści". Inni podkreślali, że porusza ich sposób w jaki "dziecko wita się z rodzicami".

Nie brakowało też głosów, które racjonalnie próbowały wyjaśnić to, co widać na nagraniu. "Zadziałały prawa fizyki. Ciepłe powietrze (od nagrzanej słońcem ziemi i zapalonych zniczy) unosi się do góry i porusza wiatraczki" - napisała jedna z internautek. "Niech wierzą, że jest inaczej" - odpowiedział jej kolejny komentator.

Grób Kubusia/Facebook @Goniec
Grób Kubusia/Facebook @Goniec

A wy, co sądzicie o nagraniu?

To też może cię zainteresować: Papież Franciszek przeszedł zabieg. Lekarze przekazali najnowsze informacje na temat stanu zdrowia Ojca Świętego

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: 54-letnia kobieta spełniła marzenie o urodzeniu dziecka. Droga do macierzyństwa sporo go kosztowała

O tym się mowi: Paulina Smaszcz podzieliła się kolejnymi szczegółami zakończonego małżeństwa. To miała usłyszeć od męża przed rozstaniem