Wielu z nas mogło spotkać w swoim życiu samotną, młodą matkę porzuconą przez chłopaka lub męża. To spotkało też byłą wychowankę domu dziecka, Olę, która bez pamięci zakochała się w starszym o trzy lata koledze brata.

Ola miała 19 lat, gdy płomienny romans z Darkiem wybuchł podczas pewnej domówki. Impreza zorganizowana przez brata Oli, miała być zwieńczeniem ich usamodzielnienia się po ostatecznym opuszczeniu domu dziecka przez Olę. W mieszkaniu jej brata Krzysia zebrało się kilku znajomych ze szkoły, w tym Darek, serdeczny kolega Krzysia.

Ten związek boleśnie się skończył dla Oli

Między Olą a Darkiem od razu zaiskrzyło, zaczęli się spotykać. Pewnego dnia jednak związek, który pięknie się zapowiadał, z hukiem się zakończył. Ola odkryła, że jest w ciąży, a dwie kreski na teście ciążowym potwierdziły jedynie diagnozę lekarza. Dziewczyna poszła z duszą na ramieniu do ukochanego, aby przekazać mu nowinę, lecz ten odepchnął ją, twierdząc stanowczo, że to nie może być jego dziecko, bo przecież uważał.

Ola została sama z maleństwem, które rozwijało się w jej łonie. Nie przeszło jej nawet przez myśl, aby pozbyć się ciąży, jednak potrzebowała pomocy i wsparcia. Zwróciła się z tym do jednej z wychowawczyń domu dziecka, w którym dorastała, dzięki czemu trafiła do ośrodka samotnej matki, który prowadzony był na wsi. Kontakt z naturą i zdrowy styl życia służyły przyszłej mamie i jej maleństwu.

Ola poznała tam Arka, który pracował jako konserwator i dozorca. Mężczyzna był starszy od Oli o prawie 5 lat i mocno się w niej zakochał. Nie przeszkadzało mu to, że kobieta niedługo urodzi dziecko innego mężczyzny, co dodatkowo ją urzekło.

Nowa rodzina

Postanowił, że zabierze ją do siebie, a mieszkał dwa domy od ośrodka. Stwierdził, że jego ukochana nie może urodzić w placówce. Życie układało się im spokojnie, maluszek rozwijał się prawidłowo i na szczęście synek Oli był bardziej podobny do niej niż do Darka. Pewnego jednak dnia, pod bramą ich domu pojawili się jego rodzice, domagając się wydania im wnuka. To rozgniewało Arka, gdyż wzbudziło w Oli przykre wspomnienia. Pogonił nieproszonych gości, którzy odgrażali się zawiadomieniem służb opiekuńczych.

Arek ożenił się z Olą i adoptował małego Piotrusia, stając się jego tatą i prawnym opiekunem. Nikt z ośrodka opiekuńczego nigdy się nie pojawił, a Darek nawet nie rozpoznałby dziś własnego syna.

Jak oceniacie postawę Darka i jego rodziców?

O tym się mówi: Alicja Bachleda-Curuś i Sebastian Karpiel-Bułecka. Co tak naprawdę ich łączyło

Zerknij: Jacek Kurski nie zamierza wracać do mediów. Podobno stracił dobrą fuchę. O czym mowa