Podczas gdy były skazaniec zaczął unikać kontaktów z mediami i zaszył się gdzieś z dala od najbliższych, ci wciąż zabierają głos w jego sprawie i mówią niepokojące rzeczy.

Po osiemnastoletniej odsiadce niesłusznie wydanego wyroku 25 lat pozbawienia wolności, Tomasz Komenda postarał się o odszkodowanie i zadośćuczynienie. Milionowa kwota nie jest jednak w stanie cofnąć czasu do 1997 roku, gdy oskarżono go i skazano za dokonanie "zbrodni miłoszyckiej", by odwrócić wydarzenia z tamtego okresu.

Zasądzone Tomaszowi alimenty są zbyt wysokie. Złożył wniosek o ich obniżenie

Po wyroku uniewinniającym i wyjściu na wolność, Tomasz Komenda był na ustach wszystkich, a media nie odstępowały go na krok. U jego boku szybko pojawiła się Anna, z którą - wedle medialnych doniesień założył rodzinę i doczekał się synka. Wszyscy rozpływali się nad tym, jak dzielnie 46-latek radzi sobie z nadrabianiem straconego za kratami czasu.

Anna w jednym z wywiadów chwaliła mężczyznę i z chęcią opowiadała o ich relacji. Jak wówczas twierdziła, że znalazła u niego to, czego wcześniej nie było jej dane doświadczyć. Mówiła o miłości, szacunku i o tym, że Tomasz liczy się z jej zdaniem. Zaznaczyła, że obdarzył miłością zarówno ją, jak i jej dzieci i troszczy się o nich tak, jak potrafi najlepiej.

Obecne medialne doniesienia są jednak dość odmienne. Matka i brat Tomasza wciąż zabierają głos w sprawie własnego zawodu nim i jego zachowaniem. Twierdzą, że z niewiadomych przyczyn odciął się od najbliższych, gdy tylko dowiedział się, że dostanie dwanaście milionów złotych od Skarbu Państwa. Anna żali się, że Tomasz nie płaci alimentów, gdyż ich zasądzona kwota jest zbyt wysoka.

On sam odmawia komentarza, jednak w wiadomości sms do mediów poinformował, że u niego jest wszystko dobrze. Anonimowi informatorzy z otoczenia 46-latka przyznali, że nie dziwią się jego zachowaniu po tym, co przeszedł w więzieniu - Nie ma się co dziwić. To człowiek głęboko skrzywdzony. Trzeba przecież pamiętać, że siedział przez 18 lat w więzieniu, gdzie, nie ma co się bać takich słów, był systematycznie gnębiony, czy wręcz gnojony, zarówno przez współwięźniów, jak i przez klawiszy - usłyszeli dziennikarze.

Co sądzicie o relacjach rodziny i byłej partnerki o Tomaszu Komendzie?

Zerknij: To jeden z częściej popełnianych grzechów. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że go popełniają. O czym mowa

O tym się mówi: Tomasz Lis zabrał głos w sprawie byłej żony. "Miałem pozwać jakąś pańcię, przepraszam i kłócić się z nią w sądzie przez 4 lata". O co chodzi