W jednym z miast Australii był dom na sprzedaż, prawdziwa rezydencja i, co ciekawe, za bardzo niską cenę. Kto by nie marzył o kupnie takiej nieruchomości za znacznie niższą cenę?
Cuchnący sekret niskiej ceny. Co kryło się pod atrakcyjnym ogłoszeniem
Kiedy dwaj bracia dowiedzieli się o tym, byli bardzo zdziwieni i postanowili przyjrzeć się temu „cudowi”. Tymczasem dwór opisywany w ogłoszeniu, jako cud, okazał się cuchnącym obszarem, który inaczej można było nazwać wysypiskiem śmieci.
Rzecz w tym, że jego właściciel był tak leniwy, że nie sprzątał tam przez 40 lat.
We wszystkich pokojach były śmieci. Z pokoju gościnnego do toalety. Początkowo bracia postanowili zrezygnować z takiego przedsięwzięcia, ale niska cena okazała się łakomym kąskiem. I zdecydowali.
Przez 2 miesiące wyładowywali śmieci z domu. Potem jeszcze kilka miesięcy remontu. I oto jest - prawdziwa bajka!
W niezwykły sposób, dzięki mozolnej współpracy, panowie dokonali cudu, który szybko trafił na pierwsze strony prasowe.
Nic dziwnego, gdyż niesprzątany od czterech dekad dworek, stał się miejscem urokliwym, czystym i bezpiecznym.
Należy także zaznaczyć, że dzięki wszelkim porządkom i modernizacjom, nieruchomość znacznie zyskała na wartości, więc wysiłek braci z Australii z pewnością opłacił się z nawiązką.
Co sądzicie o podobnych inwestycjach?
O tym się mówi ostatnimi czasy: Wypowiedź Ivana Komarenko wywołała w sieci burzę. Internauci nie przebierają w słowach. "Wlałabym, żeby Pan nie przyjeżdżał już do mojego kraju"
Zobacz, o czym zrobiło się ostatnio głośno: Mikołaj Roznerski pochwalił się efektami spektakularnej metamorfozy. Aż trudno go rozpoznać