Grono gości, zwykle będzie dość duże - 15 osób z dziećmi. Muszę sama gotować dla całej tej ferajny, zajmować się wszystkimi, a potem posprzątać cały bałagan, który pozostał w domu. Byłam tym wszystkim zmęczona i w tym roku zaproponowałam, że będę świętować Nowy Rok poza domem, u teściów lub szwagra.
Odpowiedzieli, że nie i przedstawili różne wymówki
Na początek porozmawiałam z mężem i powiedziałam, że nie chcę znowu gotować miliona potraw i zajmować się wszystkimi, chcę odpocząć. A jeśli chce, może zastąpić mnie w kuchni i gotować, a po imprezie wszystko posprzątać.
Mojemu mężowi najwyraźniej nie spodobał się ten układ i zgodził się ze mną. Potem zadzwoniłam do teściowej, brata i siostry mojego męża i powiedziałam, że w tym roku nie organizuję przyjęcia noworocznego, dlatego chciałabym wiedzieć, gdzie się spotykamy.
Rzeczywiście, jest to dla nas najwygodniejsze, aby impreza była u nas, bo dom jest duży, jest podwórko, na którym dzieci mają okazję spacerować. Wyjaśniłam, że jeśli nadal chcą imprezy u nas, muszą zmienić się pewne zwyczaje. Nie mogę wszystkiego szykować sama...
Rozdzielmy gotowanie na wszystkich, gotujesz w domu i przynosisz gotowe dania. Kto chce jeść, niech gotuje.
Ze swojej strony ugotuję na gorąco - puree ziemniaczane, mięso w piekarniku, zrobię grzane wino, upiekę lub kupię jakieś ciasto i kupię mandarynki i tyle, urlop też mi się należy. Wy rozdzielicie, kto co ugotuje i przyjdźcie o 19.00, wspólnie nakryjemy do stołu i będziemy świętować.
Na początku krewni byli zszokowani, jak to możliwe, że nie mają czasu na gotowanie, mają manicure i pedicure, salon kosmetyczny, poranki dla dzieci, presję teściowej i tym podobne.
Jednak byłam nieugięta, powiedziałam, że mam tak samo, też jestem kobietą, mi też jest ciężko ugotować dla wszystkich i jednocześnie wyglądać olśniewająco.
Gdy krewnym minął pierwszy szok, zadzwonili z informacją, że zgadzają się na moje nowe zasady świętowania Nowego Roku w naszym domu. Tak zdecydowali.
Nic więcej nie ugotuję, tylko to, co im powiedziałam, i zobaczymy, co się stanie. Najciekawsze jest szybkie oczekiwanie na Nowy Rok i zobaczenie, jak wszystko się potoczy. Najważniejsze już zostało zrobione - uwolniłam się od gotowania dla wszystkich. Dziękuję wszystkim, którzy udzielili porad.
O tym się mówi: Najnowsze doniesienia na temat stanu Jarosława Kaczyńskiego. "Prezes ciężej zniósł operację kolana niż kilka lat temu". Czy są powody do obaw