Jak podaje portal "Super Express", w piątek 30 września odbyła się konferencja prasowa, na której poruszana była kwestia działań, jakie podejmowane są na wypadek promieniowania radioaaktywnego. Przekazano, jak będzie dystrybuowany jodek potasu.

Jodek potasu trafi do Polaków?

Działania rosyjskiej armii na terenie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej budzą niepokój na całym świecie. Wiele krajów przygotowuje się na najczarniejszy z możliwych scenariuszy, a więc ten, w którym dojdzie do promieniowania radioaktywnego. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji podejmuje działania polegające na dystrybucji jodku potasu.

W trakcie wspomnianej konferencji prasowej, przedstawiciele rządu uspokajali, że "na chwilę obecną wykluczają jakiekolwiek zagrożenie", a podejmowane przez nich działania mają charakter prewencyjny i przygotowujący na każdą ewentualność, nawet tą najbardziej nieprawdopodobną.

Błażej Poboży zapewnił, że liczba tabletej jodku potasu jest zabezpieczona dla wszystkich, którzy obywateli, którzy klasyfikowaliby się do przyjęcia preparatu. Lekarze wskazują, że optymalny czas, na przyjęcie tabletki to około doba przed spodziewanym promieniowaniem.

Nic na własną rękę

Prezes Państwowej Agencji Atomistyki (dalej PAA), podkreślił, że w żadnym razie nie powinniśmy przyjmować jodku potasu na własną rękę. Jego niekontrolowane spożycie, może spowodować poważne szkody w organizmie. "Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani, jednak atak na elektronie w Zaporożu nam nie zagraża" - dodał.

Przedstawiciele PPA zapewnili, że sytuacja radiacyjna i to, co dzieje się na Ukrainie, podlega stałemu monitoringowi. Zaapelowali również do mediów, aby nie wzbudzały atmosfery strachu i nie rozpowszechniały "fake newsów" na ten temat, bo takie działania nikomu nie służą.

Uspokoił was komunikat płynący z konferencji prasowej?

To też może cię zainteresować: Eksperci alarmują. Zimą nasze telefony komórkowe mogą przestać działać. Czy jest szansa, że uda się tego uniknąć

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Krystyna Tkacz zdradziła wysokość swojej emerytury. Kwota może być dla wielu sporym zaskoczeniem

O tym się mówi: Gdy klient zobaczył cenę cukru, natychmiast uwiecznił ją na zdjęciu. Ta kwota nie mieści się w głowie