Media z wielu zakątków świata na bieżąco informowały na temat przebiegu uroczystości pogrzebowych królowej Elżbiety II, które miały miejsce w Londynie 19 września bieżącego roku.
Prezydent Polski zasiadł w ławce przed nosem Joe Bidena. Pomyłka, czy tak miało być?
Gdy świat obiegła informacja o śmierci królowej Anglii, 8 września wielu Brytyjczyków zalało się łzami.
Wielkie pożegnanie zmarłej monarchini miały swój początek w nabożeństwie w Opactwie Westminsterskim. Po mszy świętej, miał miejsce przemarsz wzdłuż ulic londyńskich, po którym trumna z Elżbietą II spoczęła w pojeździe specjalnie do tego celu przystosowanym i przetransportowano ją do zamku w Windsorze.
Tam królowa Elżbieta II spoczęła w królewskiej krypcie po zakończeniu prywatnego nabożeństwa. Transmisje na żywo ukazywały ogromne tłumy ludzi chcących po raz ostatni oddać hołd zmarłej monarchini.
Wśród delegatów różnych państw znalazła się Polska para prezydencka, Andrzej Duda z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą.
Uwadze mediów nie umknął fakt, że reprezentanci naszego kraju zasiedli w świątyni w ławce przed prezydentem Stanów Zjednoczonych Joe Bidenem i jego małżonką.
Jak się okazuje, każdy miał wyznaczone dla siebie miejsce, co świadczy o tym, iż Andrzej Duda z małżonką mieli znaleźć się w rzędzie trzynastym, poprzedzającym czternasty rząd Joe Bidena.
Donald Trump nie omieszkał skomentować tej sytuacji, nazywając wybór miejsca dla prezydenta USA brakiem szacunku - " Gdybym był prezydentem, to oni won! Nie usiadłbym tam z tyłu – a nasz kraj byłby znacznie inny, niż jest teraz!"
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Przed ostatnim pożegnaniem królowej Elżbiety II, pojawiło się specjalne oświadczenie króla Karola III. Co się w nim znalazło
O tym się mówi: Meteorolodzy zdradzili, jakiej jesieni możemy spodziewać się w 2022 roku. Jakiej aury możemy spodziewać się w nadchodzących miesiącach