Jak podaje portal "Pomponik", Ewa Krawczyk zdecydowała się napisać książkę poświęconą jej zmarłemu mężowi - Krzysztofowi Krawczykowi. Zdecydowała się w niej zdradzić kulisy ich prywatnego życia. Okazuje się, że wspomnienia, jakimi postanowiła podzielić się wdowa, nie zawsze były przyjemne. Nie brakowało także tych bolesnych. Ksiażka ma trafić do sklepów już jesienią tego roku.
Ewa Krawczyk pisze książkę o mężu
Ewa Krawczyk postanowiła napisać książkę poświęconą jej zmarłemu mężowi Krzysztofowi. W rozmowie z "Super Expressem" wdowa po artyście przyznała, że pisanie wspomnień nie sprawiało jej najnmniejszego problemu. Siadał i "przelewała na papier wszystkie swoje myśli i wspomnienia".
Wdowa po Krzysztofie Krawczyku wyznała, że w książce znajdzie się "cała prawda" o ich relacji". Będziemy mieli okazję przeczytać o tym, jak wyglądały ostatnie chwile artysty, który zmarł niespodziwanie 5 kwietnia ubiegłego roku i jak ze stratą poradziła sobie wdowa po artyście. Nie zabraknie też bardziej bolesnych wspomnień.
Ewa Krawczyk na łamach książki opowiedziała też o tym, dlaczego nigdy nie doczekała się z ukochanym mężem dziecka. Przez problemy ze zdrowiem, Ewa Krawczyk nie mogła zajść w ciążę naturalnie. Jedyną szansą na rodzicielstwo było skorzystanie z metody in vitro. Wdowa po piosenkarzu nie ukrywa, że dziecko stałoby się dla niej wybawieniem w trudnym czasie żałoby.
"Można było spróbować in vitro, ale Krzysztof był takim zagorzałym katolikiem, wszystkich nawracał, sam się nawracał, dużo czytał, a Kościół zabrania tej metody, więc to nie wchodziło w rachubę" - zdradziła żona Krzysztofa Krawczyka.
Jesteście ciekawi, co jeszcze znalazło się w książce Ewy Krawczyk?
To też może cię zainteresować: Do mediów trafiły nowe fakty o zachowaniu Antoniego Królikowskiego. Co zrobił zaraz po ślubie
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Pilne ostrzeżenie od wróżbity Macieja. Zdradził, co stanie się w najbliższych latach. “To dzieje się stopniowo”. O co chodzi
O tym się mówi: Pojawiła się informacja, że odszedł Franciszek Pieczka. Sytuację komentuje jego syn