Jako nastolatka marzyłam o poślubieniu kolegi, który mieszkał w pobliżu. Jednak moje marzenia nigdy się nie spełniły. Moi rodzice nawet nie chcieli o nim słyszeć, a ja nic na to nie mogłam poradzić.
W rezultacie wyszłam za mąż wbrew mojej woli
Kogo obchodzi moje szczęście? Moja mama wyszła za mąż w ten sam sposób, dopiero teraz mogła to znieść, a ja nie. Na kilka dni przed ślubem Andrzej chciał mnie nawet ukraść. Miałam szczerą nadzieję, że mu się uda. Jednak mój ojciec dowiedział się o jego zamiarach i musiałam zapomnieć o tym przedsięwzięciu.
Camilla, jeśli zmienisz zdanie na temat małżeństwa, wyrzeknę się ciebie na zawsze. A jeśli zobaczę Andrzeja, to bądźcie przygotowani na to, że oboje nie będziecie zdrowi! Mój ojciec mi zagroził.
Wyszłam za bogatego mężczyznę, ale nadal nie mogę się zakochać.
Rodzice cieszą się, że mam zapewnioną opiekę, a jego bliscy nie żyją w ubóstwie. Tak, nie mam prawa narzekać na finansową stronę życia: dzieci jest pod dostatkiem, nigdy nie jesteśmy głodni. Ale reszta taka nie jest.
Mój mąż Iskander nigdy się mną nie interesował. Chciał spadkobierców i nigdy tego nie ukrywał. Przez kilka pierwszych lat naszego wspólnego życia nie miałam prawa nigdzie jechać bez jego obecności. Pozwalał tylko od czasu do czasu odwiedzać koleżanki.
Jednocześnie Iskander często lubił znikać, nie wiadomo gdzie, nawet na tydzień. Oczywiście nie było z jego strony przeprosin.
„Nie muszę ci nic mówić, twoją misją jest wychowywanie dzieci” – odpowiedział mi.
Z jakiegoś powodu często mnie przesłuchiwał, był zazdrosny. Chociaż sam miał tak wiele powieści, że nawet nie mogę ich wymienić. Czasami nawet przyprowadzał niektóre w odwiedziny, mówiąc, że to tylko jego koleżanki.
Przez długi czas nie miałam prawa dostępu do Internetu.
Dopiero kilka lat temu namówiłam go, by pozwolił mi na kontakt z bliskimi. Pewnego dnia zdecydowałam się na poważną rozmowę z mężem.
- Iskander, nie czujemy do siebie żadnych uczuć. Dlaczego potrzebujemy tych relacji? Zapytałam go.
- O jakich bzdurach mówisz? Ty i ja mamy dzieci i rodzinę.
- To na pewno nie jest rodzina! Nie wiem, gdzie jesteś. Myślisz, że nie wiem, że wciąż mnie zdradzasz?
– W ogóle nie masz prawa mi tego mówić. Chcesz być na ulicy?
- Wiesz, już niczego nie chcę, szczerze mówiąc...
- Nigdy nie obiecywałem, że będę wierny! powiedział.
Takie mam życie. Ciągle siedzę w domu, wychowując dzieci i mieszkając z mężczyzną, którego nigdy nie kochałam. Rzadko gdziekolwiek jeżdżę, nie mam nawet żadnych celów i celu w życiu. Chcę tylko zniknąć i zatrzymać to bezsensowne istnienie.
Niedawno odwiedziliśmy moich rodziców z okazji ich rocznicy ślubu. A wiesz, kogo widziałam? Andrzej! Rozwiódł się - i nie mógł nikogo kochać. Teraz mieszka sam. Po prostu nie wiem, co robić. Dlaczego potrzebuję takiego życia? Czy to moje przeznaczenie?
O tym się mówi: Wrzuć zużytą saszetkę herbatki do toalety, a efekt cię zachwyci. Co się stanie