Zaczął domagać się od naszych rodziców, żeby pojechali i teraz zaczęli spisywać testament także, uwzględniając w nim jego. Dlaczego? Gdyż jest naszym dobroczyńcą, opłacił rodzicom naprawy w mieszkaniu. To będzie niesprawiedliwe, jeśli będzie musiał dzielić ze mną to mieszkanie.
Nasi rodzice nie mają teraz nawet sześćdziesięciu lat, a mój brat jest już zdecydowany przejąć po nich spadek. W ogóle nie dziwię się, zawsze robił wszystko z dalekosiężnym celem.
Mój brat ma teraz trzydzieści dwa lata, ja dwadzieścia dziewięć. Kim jestem, kim jest mój brat, żyjemy oddzielnie od naszych rodziców. Mam już męża i dziecko, a brat nadal mieszka sam, co wcale nie dziwi z jego charakterem. Dziewczyny nie lubią chciwych ludzi, ale mój brat jest dokładnie taki chciwy.
Jakoś od dzieciństwa zdałam sobie sprawę, że nigdy nie muszę o nic prosić brata. Sam nie dał, a jeśli rodzice próbowali go zawstydzić i zmusić do podzielenia się czymś, natychmiast wybuchał rykiem, jakby był pozbawiony ostatniego. Dlatego nie można było się z nim bawić - nie dzielił się własnymi, ale szybko wiosłował po cudze, a potem oddawał je dopiero po tym, jak dorośli wywierali na nim presję.
Nie mieliśmy z nim bardzo bliskiej relacji i właśnie z powodu jego wiecznej chciwości. Starałam się w ogóle tego nie dostrzegać, a potem szłam do jego pokoju, żeby zawołać na kolację, i przez dwa następne dni tłumaczyłam, że nie zabrałam jego breloczka, który był w jego pokoju, kiedy tam poszłam. Nawet go nie widziałam.
Rodzice starali się traktować wybuchy brata z humorem. Tata przewidział mu karierę jako chorąży, a mama powiedziała, że musi udać się do jakichś organów regulacyjnych. Ze swojej strony szczerze wierzyłam, że mój brat powinien być leczony w specjalistycznej placówce.
Przez lata zachowania brata nie zniknęły. Nawet na mój ślub, na który osobiście pozwoliłam mu przyjść bez prezentu, nie przyszedł. Według oficjalnej wersji, bo zachorował, ale w rzeczywistości - żeby nie wydawać pieniędzy na prezent. Wiedział, że chociaż pozwoliłabym mu nic nie dawać, to z zewnątrz będzie to wyglądało dziwnie, a jego rodzice ledwo by to zrozumieli. Dlatego wybrał najprostszą opcję - nigdzie nie chodzić.
Och, jeśli teraz martwisz się, że ktoś po prostu nie miał pieniędzy, a ja już pluję tutaj trucizną, to jesteś w błędzie. Mój brat zawsze ma pieniądze. Jego wrzaskliwa dusza nie zazna spokoju, jeśli jego awaryjny fundusz stanie się uzupełniony. Zawsze bardzo niechętnie wydawał pieniądze. Nawet dwa lata zajęło podjęcie decyzji o zakupie samochodu, chociaż miał na to pieniądze.
W zeszłym roku mój brat nagle stał się hojny i postanowił zapłacić rodzicom za naprawy w mieszkaniu. Wszystko to zostało przedstawione tak, jakby zbudował dla nich trzypiętrowy pałac i nie płacił za naprawy kosmetyczne. Mój mąż i ja zrobiliśmy ogrzewanie w domku letniskowym dla naszych rodziców i przeszliśmy loggię, ale nie zrobiliśmy tak bezczelnej konferencji prasowej w tej sprawie. Po prostu to wzięliśmy i zrobiliśmy.
Brat zrobił ze swojego prezentu niemal popis. A we wszystkich sieciach społecznościowych pisał posty o tym, jak ważne jest pomaganie rodzicom, nie zapominanie, bycie wdzięcznym i inne bla bla. A potem na każde wakacje przypominał, że za całe to piękno zapłacił. Mój syn, jak tylko przyzwyczaił się do nocnika, robi swoje sztuczki, a potem idzie, a nocnik pokazuje wszystkim, jaki jest dobry. Więc mój brat zachowywał się w ten sam sposób.
Ale to nie jest nawet główny wybryk. Najważniejsze jest to, że ostatnio brat powiedział rodzicom, że powinni iść i spisać testament. W życiu mogą się zdarzyć różne rzeczy, więc lepiej zachować ostrożność.
Rodzice byli pod wrażeniem takiego wymogu, ale nie kryłam emocji i powiedziałam, że mój brat jest kompletnie szalony. Mama i tata nie mają jeszcze sześćdziesięciu lat i powiedział im o testamencie. Normalna osoba, nie?
- Człowiek może umrzeć w każdej chwili, to niestety jest fakt. I nie chcę cię później pozwać z powodu spadku ”- powiedział brat.
Dlaczego pozwać? Wszystko będzie na pół, a potem wymyślimy, jak postępować. Ale mój brat nie był zadowolony z tej opcji. Nie potrzebuje połowy.
- Tak, tutaj płacę za naprawy, wydaję dużo pieniędzy, a teraz mówisz o mnie w połowie! Nawet jeśli nie wydałeś ani grosza! - wrzasnął brat, oburzony takim podejściem.
Tutaj przebili się nawet rodzice. Tata zapytał, czy jego syn chce, żeby mu zwrócili pieniądze, bo inaczej tak się czymś martwił, że nawet o testamencie pamiętał. A jego brat się na niego wściekł. Na przykład pomagał rodzicom z czystą duszą, ale i tak byłoby lepiej sporządzić testament.
Jestem zszokowana jego prostotą. Przy takim podejściu do życia nie dożyje emerytury, chciwość prędzej go udusi.
O tym się mówi: Czeczeński szef Ramzan Kadyrov ostro do rządu polskiego. Grozi naszemu bezpieczeństwu. O co poszło
Zerknij: Niepokojące wieści o rosnących cenach masła i oleju potwierdzają się. Minister rolnictwa tłumaczy