Sankcje zachodnie są dobre. Działają bardzo dobrze przeciwko Putinowi, który najechał spokojną Ukrainę. Ale jest jeden problem: jak pokazuje światowe doświadczenie, sankcje finansowe nie uderzają zbyt mocno w tyranów i dyktatorów.
Prosty przykład: Jugosławia, w której rozpoczęła się masakra podobna do tragedii Buczańskiej, przez 9 lat żyła pod sankcjami.
Rozwścieczony dyktator Iraku, którego wszyscy pamiętają jako Saddama Husajna, wpędził kraj w krwawy konflikt i przez 13 lat żył pod sankcjami, dopóki nie został powieszony.
Teraz pojawia się pytanie: w jaki sposób rosyjski schizofreniczny Putin, który postawił cały świat przed groźbą wojny nuklearnej, zakończy swoje życie?
Opozycyjny rosyjski polityk Dmitrij Gudkow powiedział, że może powstrzymać szalonego dyktatora. Schemat jest bardzo prosty: konieczny jest rozłam w elitach.
„Rosyjskie elity wcale nie potrzebowały wojny na Ukrainie, ale spokojnego życia w swoich willach w Europie, z ich zamkami, winnicami i drużynami piłkarskimi.Teraz czas na nowy trybunał.
Na przykład społeczność międzynarodowa może uznać Putina i dwudziestu jego współpracowników za zbrodniarzy wojennych. A potem są eskortowani do Hagi. Warunki są proste: dokonujesz ekstradycji Putina i jego wspólników, zatrzymujesz wojnę, płacisz reparacje Ukrainie, a w zamian sankcje zostaną zdjęte z Ciebie i Twojego kraju.
Cała świta Putina jest „rozmazana”, trzeba przerwać wojnę na Ukrainie i pozbyć się dyktatury w Rosji – mówi Gudkow.
Zauważa też, że realizując taki scenariusz, rosyjska elita natychmiast pozbędzie się tyranii Putina, pokazując się społeczności światowej jako żołnierze sił pokojowych, którzy byli w stanie powstrzymać szalonego dyktatora.
O tym się mówi: Poważne zmiany w życiu Olgi Łęgosz. Jakie plany ma prowadząca "Miasto Kobiet"