Wszyscy z naszego przyjaznego zespołu wybraliśmy się na wycieczkę po historycznych miejscach. Podróżowaliśmy z jednego punktu do drugiego pociągiem. Kupiliśmy bilety z góry, żeby nie były porozrzucane po wagonach i ustaliliśmy, kto co zabierze z rzeczy, żeby plecaki nie były ciężkie.

Podróż zaczęła się fajnie. Zatruwaliśmy żarty i piliśmy naszą ulubioną herbatę ziołową. Jednak na kolejnym przystanku do naszego przedziału weszła stara kobieta, co zepsuło nam całą sielankę. Musiałem wyłączyć muzykę i zrezygnować z żartów.

Tak, najwyższa półka. Tak zrobił to kasjer - mruknęła babcia.

„Babciu, wymienimy się” – zaproponowaliśmy.

- Nie ruszać się z miejsca! Czy wyglądam na niedołężną?

Kilka minut później szybko wspięła się i zwisała nogami.

„Chłopcy, biegnijcie na papierosa, żebym mogła się przebrać - poleciła babcia.

Byliśmy źli, że tak nas wmanewrowano, ale byliśmy posłuszni. Wracamy - i tam przedział jest pokryty: kurczaki, paszteciki, marynaty, kiełbaski.

- Na co patrzysz? Z patrzenia nie będziesz pełny! Przypuszczam, że usiądź, i tak nie zabrali normalnego jedzenia. Znam was studenci. Tak, i włącz jakąś muzykę, widziałem, że masz magnetofon, inaczej siedzimy na pogrzebie.

Nie sprzeciwialiśmy się, bo tak naprawdę nie myśleliśmy o jedzeniu. Przy dźwiękach muzyki rozmawialiśmy z Babą Ewą. Okazało się, że jest ciotką świata. Przeszła w swoim życiu przez ogień i wodę. Była konduktorem, kucharką, spedytorem – zwiedziła pół świata.

Przez całą podróż słuchaliśmy jej niesamowitych historii. Kiedy zaczęła opowiadać swoje dowcipy, zdaliśmy sobie sprawę, że stara kobieta jest wciąż jak z dawnych, młodzieńczych swoich czasów.

Kiedy nadszedł czas pożegnania, uroniliśmy nawet łzę. Takich życzliwych i błyskotliwych ludzi w naszym świecie mogłoby być więcej.

To też może cię zainteresować: Rosja zecydowała się wycofać część wojsk z Czarnobyla. Podobne informacje płyną z Kijowa, Czernihowa i Sum. Czy są powody do optymizmu

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Marianna Dufek zdradziła przyczynę odejścia byłego męża. Co tak naprawdę się stało Kamilowi Durczokowi

O tym się mówi: Światło dzienne ujrzały informacje na temat rosyjskich samolotów, które naruszyły przestrzeń powietrzną Szwecji. Wyposażone były pociski atomowe