Po jednej z podróży zaczęłam zauważać zmiany w swoim synu, a potem sam przyznał, że w podróży służbowej poznał kobietę, którą lubił. Do tej pory w ich związku nie było nic konkretnego...
Oczywiście gorąco zachęcałam do znajomości z moim synem i stopniowo dowiadywałam się od niego o szczegółach. Wybrana miała już nieudane doświadczenie życia rodzinnego, ale mnie to nie zdenerwowało, podobnie jak fakt, że była trochę starsza od mojego syna.
Nie wdałam się w szczegóły jej rozwodu, najważniejsze, że myślałam, że nie mają dzieci ze swoim pierwszym mężem, co oznacza, że nie będzie żadnych dodatkowych problemów, jeśli syn się z nią ożeni.
Kilka miesięcy później mój syn przedstawił mnie swojej Joannie. Lubiłam ją. Przyjemna pod każdym względem, szybko znaleźliśmy wspólny język i jeszcze przed ślubem komunikowaliśmy się dość blisko.
Kiedy moja synowa zaszła w ciążę, zaczęłam jej pomagać i starałam się jej niczym nie obciążać. Zaśmiała się nawet i powiedziała, że czuje się jak kryształowy wazon. Byłam trochę zawstydzona faktem, że w czasie ciąży Joanna zachowywała się jakoś zbyt pewnie, jakby przeszła już wszystkie perypetie swojej interesującej pozycji. Nie bała się porodu, mówiła, że to normalne, że kobieta rodzi.
A teraz w naszym domu pojawił się cudowny wnuk. Joanna naprawdę urodziła bez problemów, dając nam zdrowe i aktywne dziecko.
Kiedy nasz Marek miał już dwa miesiące, przypadkowo natknęłam się na książkę medyczną Joanny i nie mogłam się oprzeć przeczytaniu jej treści.
Pierwszą rzeczą, na którą natknęłam się, otwierając książkę niemal od końca, było określenie „powtarzające się narodziny”. Przewijając strony bliżej początku, dowiedziałam się, że Joanna urodziła po raz drugi, stąd jej pewność siebie. Urodziła swoje pierwsze dziecko z wrodzoną patologią i natychmiast je porzuciła, podobnie jak zapiski lekarza szpitala położniczego w mieście, z którego pochodziła synowa.
Tego samego dnia rozmawiałam o tym z synem. Odpowiedział, że jego żona opowiedziała mu historię o porzuceniu dziecka i poprosiła, aby nie poruszać więcej tych spraw. Zapytałam o los dziecka, które zostawiła matka, a potem syn mnie po prostu oszołomił.
Okazuje się, że ojciec, pierwszy mąż Joanny, zabrał syna ze szpitala. Wniósł o rozwód, gdy dowiedział się, że jego żona porzuciła syna bez konsultacji z nim.
Na szczęście wszystkie problemy zdrowotne zostały rozwiązane w ciągu kilku lat. Tata włożył w to dużo wysiłku i wyszedł z tej sytuacji jako zwycięzca. Jak matka mogła tak po prostu zapomnieć o dziecku, to mi się nie mieściło w głowie.
Nie pasowało mi jak niby mamy się teraz komunikować? Wiedząc o jej czynie, nie będę mogła teraz tak łatwo prowadzić rozmowy i udawać, że nic się nie dzieje. Boję się, że mimo prośby syna będę musiała się jeszcze tłumaczyć mojej synowej.
To też może cię zainteresować: Agata Kornhauser-Duda zabrała głos. Zwróciła się do rosyjskich kobiet z ważnym apelem
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Lena z zespołu Tatu zareagowała na sytuację na Ukrainie. Fani nie spodziewali się po niej czegoś takiego
O tym się mówi: Bardzo ważna wiadomość dla beneficjentów programu 500 Plus. Będą nowe zasady