Wiele lat po katastrofie lotnieczej, w krórej zginęli pięściarze i Anna Jantar okazało się, że wszyscy mogli uniknąć śmierci. Emerytowany kapitan Tomasz Smolnicz wyjaśnił wszystko.

Mogli żyć

Wiele zanoedbań ludzkich doprowadziło do wielu katastrof i i śmierci mnóstwa ludzi. Jednym z najbardziej nagłośnionych przykładów jest "niezatapialny", największy wówczas statek pasażerski "Titanic". W przeciwieństwie do wielu przypadków, w tym Iła-62 "Mikołaja Kopernika", przeżyło wielu pasażerów Titanica i mogli oni sporo opowiedzieć.

Jerzy Dziewulski, który był ze swoimi ludźmi na miejscu katastrofy lotu numer 007 jako jeden z pierwszych, wspominał ten potworny widok...

Gdy dotarł na miejsce, zobaczył wielu czarnoskórych mężczyzn i potem zdał sobie sprawę, że to bokserzy z amerykańskiej reprezentacji, "których ciała są poobcinane do połowy, korpusy stoją na ziemi albo leżą. Tak, ewidentnie przecięły ich pasy."

Takich obrazów nie można zapomnieć, choć bardzo by się chciało...

"I widzę czarnoskórego, który patrzy na mnie. Jak Boga kocham! I mruga! Ja, k..., nie wierzę własnym oczom! Wydawało mi się, że to mi się śni! Wiesz, ten obraz pozostanie ze mną do końca życia. Widok nieżywego człowieka, który patrzył na niego mrugając jewszcze przez chwilkę wrył się na zawsze w pamięć Jerzego Dziewulskiego. Patrzące martwe oczy i na wpół otwarte usta...

Okazuje się, że według wyjaśnień kapitana samolot, którym podróżowali Anna Jantar i reszta ofiar, miał zamontowane silniki z innego samolotu, który rozbił się siedem lat wcześniej. Najbardziej oburzającym jest fakt, że wady (np. pojedynczy układ sterowania), jakie owe silniki posiadały, nie zostały usunięte. Lenistwo i błąd ludzki kolejny raz zabiły wiele istnień.

Co o tym myślicie?

O tym się mówi: 18 sierpnia 2020 roku. Ministerstwo Zdrowia podaje aktualne statystyki o koronawirusie. Dane nie naprawiają optymizmem

Zerknij: Smutne wieści płyną z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Odeszła wielka Polka