Adam Małysz podczas rozmowy z portalem Onet, powiedział coś, co zaniepokoiło wszystkich fanów skoków narciarskich. Chodzi o nadchodzący Puchar Świata.
Fani skoków narciarskich są zaniepokojeni słowami Adama Małysza. Co takiego powiedział skoczek?
Adam Małysz, który jest obecnie dyrektorem Polskiego Związku Narciarskiego ds. skoków i kombinacji norweskiej zabrał glos w sprawie planowanych na weekend 21-22 listopada konkursów skoczni imienia Adama Małysza w Wiśle. Skoczek ma spore obawy dotyczące organizacji wydarzenia. Czy chodzi o pandemię koronawirusa?
- Co zrobimy, jeśli paru naszych skoczków się zarazi i pójdzie na kwarantannę? Odpadnie nam kilka konkursów. Pandemia wypaczy wyniki i moim zdaniem sezon nie będzie do końca sprawiedliwy – powiedział Adam Małysz w rozmowie z Onet.pl.
Jak przyznał już dziś pojawiają się pierwsze trudności organizacyjne.
- Finowie i Rosjanie już poinformowali nas, że będą wymagać tych testów. Musi być ważny przez 72 godziny i tu zaczynają się schody. Teoretycznie można zrobić test jeszcze w Polsce, tyle że wiemy, jak wygląda sytuacja z lotami. Jeśli zostanie podróż samochodem, będziemy musieli robić wszystko na miejscu. A w Finlandii jeden test kosztuje 200 euro. Kto za to zapłaci? - pyta Małysz.
To też może cię zainteresować: CZY KORONAWIRUS MOŻE SKUTECZNIE UTRUDNIĆ WYPŁATY 500 PLUS? W JAKI SPOSÓB MOŻNA UNIKNĄĆ PROBLEMU Z WYPŁACENIEM ZASIŁKU
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: KRAKÓW: NIESPODZIEWANIE ZAPOWIEDZIANO POWSTANIE NOWEJ DROGI EKSPRESOWEJ NA PROBLEMATYCZNYM ODCINKU. JAK TO BĘDZIE WYGLĄDAĆ