Paul Burrell były kamerdyner księżnej Diany postanowił upublicznić list, który księżna wysłała mu 24 lata temu. Zmusiła go do tego sytuacja na dworze.
Jak podaje WP, list został upubliczniony głównie przez zachowanie Meghan i Harrego. To właśnie opuszczenie królewskiego dworu było impulsem do publikacji treści prywatnej korespondencji między Dianą Spencer a kamerydnerem.
Paul latami służył na królewskim dworze. Rok przed śmiercią Diana wysłała mu list.
"Gdy Harry, Meghan i Archie rozpoczęli nowe życie, przypomniały mi się przejmujące słowa, które księżna Diana napisała do mnie wiele lat temu. To wyrazy bezwarunkowej matczynej miłości, które dziś aktualne są tak, jak wtedy gdy napisała je ponad 24 lata temu" - napisał Burrell na swoim Instagramie.
Jak się okazuje Diana poparłaby decyzję syna o odejściu z królewskiego dworu. Jak pisała w liście, warto żyć z własnymi przekonaniami.
"Będę kochać swoich synów do śmierci i mam nadzieję, że zasiane przeze mnie nasiona będą rosły i przyniosą potrzebną siłę, wiedzę i stabilność" – napisała księżna w liście.
Paul Burrell powiedział także, że księżna z pewnością byłaby dumna z synów.
"Myślałem o księżnej Dianie i zastanawiałem się, co by pomyślała. W głębi serca wiem, że chciałaby, aby Harry i Meghan byli szczęśliwi mimo wszystko" - skomentował.
Przypomnij sobie o… KOMORNICY KOLEJNY RAZ SĄ PONAD PRAWEM? PRZEDSIĘBIORCY SĄ ZANIEPOKOJENI OSTATNIĄ DZIAŁALNOŚCIĄ EGZEKUTORÓW
Jak informował portal Życie: ANNA LEWANDOWSKA POKAZAŁA WYJĄTKOWE ZDJĘCIE CÓREK. WIELKIE ŚWIETO W RODZINIE, FANI ZACHWYCZENI
Portal Życie pisał również o… ŻONA DANIELA MARTYNIUKA CHCE ROZWODU. NIE MOŻE JUŻ DŁUŻEJ TOLEROWAĆ JEGO WYBRYKÓW