Daniel Martyniuk, syn znanego gwiazdora Zenka Martyniuka, nie od dziś słynie ze skandali, które zwykle odbijają się szerokim echem w mediach. Jego historia jest pełna nietypowych sytuacji – był już zatrzymywany m.in. za agresywne zachowania.
Podczas jednego z zatrzymań funkcjonariusze policji znaleźli przy nim 3 gramy marihuany. Później, gdy prowadził samochód pod wpływem alkoholu, został ukarany więzieniem w zawieszeniu i utracił prawo jazdy na 3 lata.
To jeszcze nie koniec kłopotów z prawem Daniela Martyniuka. Celebryta ma na swoim koncie kolejne „osiągnięcie”.
Daniel Martyniuk znowu psoci. Czy mamusia i tatuś pomogą niesfornemu synowi?
W ubiegły weekend Daniel udał się do jednego z warszawskich lokali, gdzie wywołał kolejna burdę. Jak czytamy na „Pudelku”, niesforny syn i ojciec Daniel Martyniuk zachowywał się skandalicznie podczas wizyty w newonce.barze, a następnie postanowił dać pokaz swojej agresywności w sklepie. Danielek myślał, że i tym razem mu się poszczęści. Niestety jest w błędzie. Właściciel sklepu wniesie sprawę do sądu. Czy i tym razem mamusia i tatuś pomogą?
- Nigdy nie mieliśmy kontaktu z Panem Danielem M. oraz nie znamy go osobiście. Ze względu na fałszywe i bezpodstawne oskarżenia, które zostały skierowane w naszą stronę, chcemy poinformować, że żaden z naszych pracowników nie brał udziału w zajściu, jak również nie uczestniczył w wydarzeniu, na którym pojawił się Pan Daniel. Jednocześnie czujemy się w obowiązku poinformować, że jesteśmy przeciwni szerzeniu mowy nienawiści oraz wszelkich przejawów agresji w tej, czy innej formie. Sprawa zostanie skierowana na drogę sądową - zapowiada szef sklepu, w którym awanturował się Daniel.