Ukraińskim dziennikarzom udało się porozmawiać z 20-latką podczas jednego z paryskich wernisaży. Jej odpowiedzi zaskoczyły i szybko obiegły media na całym świecie.

Kim jest Jelizaweta Kriwonogich?

Liza, jak o niej mówią bliscy, jest córką Swietłany Kriwonogich – jednej z najbogatszych kobiet w Rosji – oraz, jak ustalili niezależni dziennikarze, Władimira Putina. Od kilku miesięcy mieszka w Paryżu i pracuje w niewielkiej galerii sztuki, co potwierdziło jej kierownictwo w rozmowie z mediami.

Miejsce jej pracy jest oddalone od popularnych turystycznych punktów, dlatego spotkanie jej przez ukraińskich reporterów uchodzi za całkowity przypadek.

Pytanie o wojnę. „Nie ponoszę odpowiedzialności”

Do rozmowy doszło po zakończonym wernisażu. Liza zgodziła się porozmawiać, ale odmówiła nagrywania. Już pierwsze pytanie dotyczyło wojny w Ukrainie – tematu, którego trudno było uniknąć.

Reporter przypomniał, że właśnie w chwili rozmowy Kijów pozostaje bez prądu, a mieszkańcy słyszą kolejne alarmy bombowe. Jelizaweta, wyraźnie poruszona, odpowiedziała:

„Naprawdę mi przykro, że wszystko się tak potoczyło. Niestety, nie ponoszę odpowiedzialności za tę sytuację.”

To jedyne słowa, w których odniosła się bezpośrednio do działań Rosji.

Prośba o telefon do Putina

Dziennikarz zapytał też, czy mogłaby zadzwonić do swojego ojca i zaapelować o powstrzymanie ostrzału Ukrainy. Ku zaskoczeniu wszystkich Liza odpowiedziała:

„Oczywiście.”

Gdy reporter poprosił, aby spróbowała, powtórzyła:

„Oczywiście.”

Jednak po chwili dodała, że realnie nie jest w stanie nic zrobić – ani wpłynąć na decyzje Kremla, ani pomóc w zakończeniu wojny:

„Niestety, nie mogę ci w żaden sposób pomóc. Bardzo mi przykro.”

Rozmowa przerwana. Mikrofon nagle przestał działać

Podczas rozmowy doszło do niecodziennej sytuacji — bezprzewodowy mikrofon przestał działać. Mimo tego kamera wciąż rejestrowała dźwięk i obraz. Według relacji dziennikarzy Liza była w towarzystwie innego rosyjskojęzycznego mężczyzny, który mógł być jej opiekunem lub dziennikarzem.

Po kilku minutach przerwała rozmowę i podziękowała reporterowi za odwagę.

Słowa, które obiegły świat

Choć Jelizaweta Kriwonogich unikała jednoznacznych deklaracji politycznych, jej wypowiedzi pokazują emocje i bezradność wobec sytuacji, którą cały świat wiąże z decyzjami jej biologicznego ojca.

Wojna – jak wynika z jej słów – sprawiła, że znalazła się w centrum uwagi, mimo że sama nie angażuje się w politykę.

To też może cię zainteresować: "Mąż twierdził, że nic nie robię, tylko oglądam telewizję i nawet nie sprzątam": Wystarczyło kilka dni beze mnie, by błagał mnie o wybaczenie

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Wsyp to do pralki, a firanki odzyskają śnieżną biel. Domowy sposób, który działa lepiej niż wybielacz