Druga tura wyborów prezydenckich zapowiada się jako jedno z najbardziej wyrównanych starć politycznych ostatnich dekad. W szranki stają Rafał Trzaskowski – kandydat Koalicji Obywatelskiej, oraz Karol Nawrocki – wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość. Najnowszy sondaż IBRiS dla Polskiego Radia 24 pokazuje, że różnica między kandydatami jest minimalna, a wynik pozostaje nieprzewidywalny do samego końca.

Obaj kandydaci nie zwalniają tempa. Intensywna końcówka kampanii obejmuje debaty telewizyjne, spotkania z wyborcami oraz aktywność w mediach społecznościowych. Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki wzięli udział w debacie transmitowanej jednocześnie przez TVP, TVN i Polsat – wydarzeniu bez precedensu w najnowszej historii polskich wyborów. Pojawili się również na popularnym kanale YouTube Sławomira Mentzena, starając się dotrzeć do niezdecydowanego elektoratu.

Kulminacją ich aktywności były niedzielne marsze poparcia w Warszawie – „Wielki marsz patriotów” zorganizowany przez sztab Rafała Trzaskowskiego oraz „Marsz za Polską” promowany przez Karola Nawrockiego. Choć przebiegały równolegle, symbolicznie biegły w przeciwnych kierunkach, co tylko pogłębiało wrażenie dwóch rywalizujących wizji państwa.

Według danych przekazanych przez organizatorów, w marszu Trzaskowskiego miało uczestniczyć około 100 tys. osób, a w marszu Nawrockiego – 150 tys. Jednak dane te zostały zakwestionowane przez miejskie służby, które szacują, że w marszu KO wzięło udział nawet 140 tys. osób, a w wydarzeniu PiS – około 50 tys. Ostateczna liczba nie jest jednak najważniejsza – liczy się to, że obie manifestacje pokazały realne zaangażowanie społeczne i wysoką mobilizację elektoratów.

Z kolei najnowszy sondaż IBRiS przeprowadzony po debacie telewizyjnej pokazuje, że obaj kandydaci wciąż idą łeb w łeb. Na pytanie „Na którego z kandydatów będzie Pan/Pani głosować w drugiej turze wyborów prezydenckich?” 45,7 proc. respondentów wskazało Rafała Trzaskowskiego, a 44,9 proc. Karola Nawrockiego. Różnica wynosi zaledwie 0,8 punktu procentowego i mieści się w granicy błędu statystycznego. Niezdecydowanych pozostaje 7,8 proc. badanych, a 1,6 proc. odmówiło odpowiedzi.

Wynik wyborów może zależeć od mobilizacji elektoratu. Według sondażu IBRiS aż 66,2 proc. respondentów deklaruje, że „zdecydowanie” weźmie udział w głosowaniu, a kolejne 8,5 proc. odpowiedziało „raczej tak”. Oznacza to, że nawet 75 proc. Polaków może pójść do urn, co byłoby wynikiem imponującym na tle poprzednich lat. Zaledwie 3,2 proc. odpowiedziało „raczej nie”, a 15,6 proc. zadeklarowało, że „zdecydowanie” nie zamierza głosować.

Tegoroczna kampania prezydencka zapisze się w historii jako jedna z najbardziej zaciętych, angażujących i symbolicznych. Dwa marsze w stolicy przypominają sceny z 1989 roku, a równowaga w sondażach każe zachować ostrożność przed formułowaniem jakichkolwiek prognoz.

To nie tylko wybór między dwoma kandydatami, ale także decyzja o kierunku, w którym podąży Polska – i dlatego każde głosowanie, każda decyzja przy urnie może mieć kluczowe znaczenie.

Już w niedzielę poznamy odpowiedź na pytanie, które elektryzuje opinię publiczną: kto zostanie kolejnym prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej – Rafał Trzaskowski czy Karol Nawrocki?

To też może cię zainteresować: Robert Lewandowski podjął ważną decyzję. Nikt nie oczekiwał takiego obrotu spraw


Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Przerażająca wizja współczesnej Baby Wangi. Ostrzeżenie na 5 lipca