Sprawa ta dotyczy roszczeń jego jedynego syna, Krzysztofa Igora Krawczyka, który został pominięty w ostatnim testamencie ojca. Postępowanie sądowe wciąż się toczy, a sytuacja życiowa 52-latka staje się coraz trudniejsza.
Jak wynika z informacji przekazanych przez pełnomocniczkę Krzysztofa Igora Krawczyka – adwokat Monikę Kucwaj-Zarzycką – postępowanie dowodowe zostało niemal w całości przeprowadzone. Obecnie sąd w Zgierzu podejmuje decyzję, czy dopuści dodatkowe opinie biegłych, czy też zakończy etap dowodowy i wyda rozstrzygnięcie.
Ostatni testament Krzysztofa Krawczyka, sporządzony w 2020 roku, całkowicie pomija syna artysty. Tymczasem w poprzednich wersjach dokumentu pojawiały się inne zapisy. Pomimo prób zakwestionowania ważności testamentu przez Krzysztofa Krawczyka juniora, wdowa – Ewa Krawczyk – pozostaje przy stanowisku, iż testament z 2020 roku odzwierciedla wolę zmarłego.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa cywilnego, nawet w przypadku pominięcia w testamencie, dziecko zmarłego może dochodzić roszczenia o zachowek. Termin przedawnienia takiego roszczenia upływa w 2026 roku. Do tego czasu musi zapaść prawomocny wyrok lub zawarta zostać ugoda.
Adwokat Monika Kucwaj-Zarzycka zwróciła uwagę, że sytuacja jest dynamiczna, ale czas działa na niekorzyść jej klienta. – „Dopóki ta sprawa się nie zakończy, to nawet nie wiadomo, czy synowi Krzysztofa Krawczyka będzie przysługiwało roszczenie o zachowek. Taka sprawa może się również zakończyć ugodą, którą jednak druga strona musi najpierw zaproponować” – wskazała w rozmowie z portalem ShowNews.
Głos w sprawie zabrał także Marian Lichtman – wieloletni przyjaciel Krzysztofa Krawczyka i członek zespołu Trubadurzy. W rozmowie z ShowNews przyznał, że od śmierci artysty apelował do Ewy Krawczyk o zawarcie ugody.
– „Prosiłem Ewę, żeby kupiła Krzysztofowi juniorowi pokój z kuchnią – byłaby wtedy najwspanialszą macochą na świecie. Nie była zainteresowana. Krzysio żyje w niedostatku, a tu nawet nazwisko mu zabierają” – stwierdził Lichtman, odnosząc się do faktu, że wdowa i menedżer Andrzej Kosmala zastrzegli w Urzędzie Patentowym nazwisko Krzysztof Krawczyk.
Lichtman dodał, że zmarły artysta z pewnością nie chciałby, aby po jego odejściu doszło do takiego konfliktu rodzinnego. – „Widać, że ta sprawa bardzo ciąży Krzysztofowi juniorowi. Jak się zakończy, to spadnie mu kamień z serca” – podsumował.
Postępowanie dotyczące spadku po Krzysztofie Krawczyku pozostaje nierozstrzygnięte. Przed sądem w Zgierzu ważą się losy nie tylko majątku, ale i prawnej oraz symbolicznej pozycji Krzysztofa Igora Krawczyka. Niezależnie od rozstrzygnięcia, sprawa ta stanowi przykład trudnych relacji rodzinnych po śmierci osoby publicznej, której dorobek i nazwisko pozostają częścią dziedzictwa kultury popularnej.
To też może cię zainteresować: Justyna Kowalczyk na sportowej emeryturze. Ujawniono wysokość świadczenia
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Niedoceniany skarb Bałtyku. Mało kto zna tę wyjątkową rybę