Przypomnijmy, że zdarzenie miało miejsce 1 marca bieżącego roku. O godzinie 15:25 bosman dyżurny SzWOPR otrzymał tego dnia informację od policji o masowej tragedii.

33-latek bez powodu wjechał w ludzi na przejściu dla pieszych. Wcześniej deklarował myśli samobójcze

Media donoszą, że mężczyzna korzystał z pomocy psychiatry od 2018 roku, a niedługo przed dokonaniem próby zabójstwa wielu osób, zgłaszał myśli samobójcze.

Zaangażowano wówczas wiele zespołów medycznych, między innymi ratowników Szczecińskiego WOPR. Ratownicy, którzy dotarli na miejsce, niezwłocznie przystąpili do działań medycznych.

Współpracując z resztą służb, została udzielona poszkodowanym pomoc, zostali oni zabezpieczeni i przygotowani do transportu, a następnie przekazani zespołowi ratownictwa medycznego. Sprawcą tragedii okazał się być 33-letni Grzegorz Ł.

Teraz Goniec donosi, że po zakończeniu czterotygodniowej obserwacji sprawcy, sąd ogłosił pilną decyzję. Przypomnijmy, że jedna z ofiar tragedii zmarła w szpitalu przez odniesione obrażenia.

20 sierpnia sąd okręgowy podjął decyzję o pozostawieniu Grzegorza Ł. w areszcie na następne trzy miesiące. Zgodnie z wnioskiem prokuratury, sprawca tragedii w Szczecinie pozostać ma w areszcie co najmniej do grudnia.

Zakończono także czterotygodniową psychiatryczną obserwację sprawcy, odnośnie której zabrał głos obrońca Grzegorza Ł. Poinformował, że opinia biegłych przewidziana jest na początek września. Wynik ekspertyzy będzie mieć znaczący wpływ na sposób odpowiadania za swoje czyny przez Grzegorza Ł.

Ta opinia determinuje naszą dalszą linię obrony. Doszło do niewyobrażalnej tragedii, natomiast jeżeli biegli wskażą niepoczytalność, to podejrzany będzie wymagał leczenia, a nie kary
- wyjaśnia Łukasz Zbroja.

Nie przegap: Z życia wzięte. "Cały dzień siedzisz w domu i nic nie robisz": Po tym, jak mój mąż to powiedział, postanowiłam go ukarać

Zerknij: Tajemnica babilońskich tablic. Mroczna przepowiednia budzi niepokój