W czeluściach internetu pojawiły się całe tłumy różnego rodzaju terapeutów, których profile i filmy z poradami wyrosły niczym grzyby po deszczu.

Każdy z nich zdobywa rzeszę widzów i sympatyków, którzy widzą w nich ekspertów w dziedzinie praktyk terapeutycznych.

Afera w "Pytaniu na śniadanie"

Jak wiemy, emitowane na żywo programy śniadaniowe mają to do siebie, że zapraszają jako gości ekspertów w omawianym wówczas temacie. Afera w "Pytaniu na śniadanie" wybuchła po tym, gdy na jaw wyszło, kto został zaproszony do programu jako ekspert w dziedzinie fizjoterapii.

Po emisji programu i nabraniu wody w usta przez Kingę Dobrzyńską zawrzało w internecie do tego stopnia, że wielu twórców postanowiło odnieść się do tej sytuacji i do osoby samego Tomasza Chachurskiego, pseudonim Toony.

Tomasz Chachurski nigdy nie był wpisany w rejestrze Krajowej Izby Fizjoterapeutów. W programie na żywo Toony miał przeprowadzać zabieg na żywo i w tym momencie reporterzy popełnili niesamowity błąd, ponieważ przedstawili go jako fizjoterapeutę.

O sytuacji bardzo szybko dowiedziała się Krajowa Izba Fizjoterapeutów, która wydała oświadczenie. w tym oświadczeniu możemy przeczytać, że używanie tytułu fizjoterapeuty, nie posiadając prawa do wykonywania zawodu fizjoterapeuty, jest zwyczajnie przestępstwem i taka osoba podlega karze.

Natomiast w tym wypadku Toony nie przedstawił się jako fizjoterapeuta, ale zrobili to reporterzy, wprowadzając w błąd masę swoich odbiorców.

Co teraz stanie się z TVP?

Mają trzy dni na sprostowanie informacji i muszą przyznać się do tego, że ich reporterzy popełnili niesamowity błąd i nawet nie przygotowali się do programu, narażając na niebezpieczeństwo osoby, które będą chciały się udać do fałszywego fizjoterapeuty.

Zerknij: Z życia wzięte. "Nie muszę się tobą zajmować, mieszkasz daleko, ale twój brat jest tutaj, muszę go kochać": Mówi mi moja matka

O tym się mówi: Tak naprawdę wyglądają relacje Meghan i księcia Harry'ego. Wywiad obnażył całą prawdę o ich relacji