Do kościoła przyszli liczni żałobnicy, chcący uczestniczyć w ostatnim pożegnaniu zmarłego aktora. Pośród przybyłych żałobników pojawiła się też wdowa po aktorze, a także dwóch synów, Jonasz i Aleksander.
W czasie uroczystości pogrzebowej Aleksander Rewiński, młodszy z braci Rewińskich, podjął się zabrania głosu i powiedzenia kilku słów o swoim tacie. Wspomniał o kilku ważnych dla niego chwilach, które kojarzą się mu z ojcem.
Młodszy syn Janusza Rewińskiego wzruszył do łez żałobników
Wrócił myślami do książki, którą tata dał mu kiedyś w prezencie. W środku znajdowała się ojcowska dedykacja, która okazała się przewidzieć przyszły kierunek zawodowy Aleksandra.
Kiedy już będziesz starym piernikiem, zostań malarzem, albo muzykiem — brzmiały słowa dedykacji.
Jak się okazuje, Aleksander Rewiński jest znanym tenorem operowym, ma na swoim koncie sukcesy na scenach europejskich. Przyznał podczas przemówienia, że jego tato bardzo fałszował, gdy próbował śpiewać. Może to i lepiej, że Aleksander nie odziedziczył słuchu i wokalu po ojcu...
Aleksander Rewiński podzielił się także z obecnymi na pogrzebie cytatem, który ojciec zwykł powtarzać...
- Tak, odpowiadam, to prawda. Ale kilka razy bardzo pięknie zaśpiewał ptak, kilka razy bardzo pięknie uśmiechnęła mi się kobieta i przeszło życie — padły słowa poety Jana Rostworowskiego.
Jak widać po mediach społecznościowych obydwu synów Janusza Rewińskiego, nic dziwnego, że nie widywali zbyt często taty, który zaszył się na wiejskim gospodarstwie, z daleka od wielkiej Warszawy i show-biznesu.
Starszy syn Jonasz pracuje w TVP Info, a młodszy jest odnoszącym sukcesy tenorem i zapewne mają niewiele czasu na życie w domowym zaciszu.
Zerknij: Nie żyje jeden w najbogatszych Polaków. Przerażająca wiadomość dotarła dziś nad ranem
Nie przegap: Będziesz mieć bogate plony ogórków. Wystarczy połączyć dwa składniki. Masz je w kuchni