Wstrząsające doniesienia dotyczące śmierci Aleksieja Nawalnego, rosyjskiego opozycjonisty i krytyka Kremla, budzą falę kontrowersji. Rzeczniczka polityka, Kira Jarmysz, poinformowała, że Nawalny zmarł 16 lutego o godzinie 14:17 czasu lokalnego, co skierowało uwagę na niewyjaśnione okoliczności jego śmierci.
Matka i adwokat zmarłego domagają się wydania ciała Nawalnego, jednak nie było go w kostnicy. Pracownik kolonii karnej podał, że ciało znajduje się w Salechardzie, gdzie zostało odebrane przez śledczych z Komitetu Śledczego. Rzeczniczka podkreśliła, że rodzina natychmiast domaga się zwrotu ciała, informuje Interia.
W obliczu zamieszania związanego z ciałem Nawalnego, matka i prawnik zmarłego odwiedzili kostnicę w Salechardzie. Mimo zapewnień o obecności ciała, okazało się, że nie ma go w kostnicy, co dodatkowo komplikuje tę tragiczną sytuację.
Śmierć Nawalnego wywołała falę reakcji na świecie. Premier Wielkiej Brytanii, Rishi Sunak, podkreślił odwagę Nawalnego w walce o rosyjską demokrację. Jednocześnie śmierć opozycjonisty przypomina o trudnej rzeczywistości reżimu Władimira Putina, jak zaznaczył szef francuskiej dyplomacji, Stephane Sejourne.
Aleksiej Nawalny, będący jednym z najbardziej znanych krytyków Kremla, był narażony na niebezpieczeństwo od lat. Pomimo próby otrucia, powrócił do Rosji, gdzie został aresztowany i skazany na blisko 30 lat więzienia. Ostatnio przebywał w ciężkiej kolonii karnej w Arktyce, co dodatkowo zaostrzyło sytuację, zwłaszcza zimą, gdy temperatury spadają poniżej -30 stopni Celsjusza. Światowa opinia publiczna śledzi rozwój sytuacji z zaniepokojeniem i oczekuje wyjaśnień od rosyjskich władz.
Jak informował portal "Życie News": "Teleexpress" zyskuje nowego gospodarza. Jeszcze przed debiutem zażartował z posłanki PiS
Przypomnij sobie: 76-letni Karol Strasburger jasno mówi o drugim dziecku. Już wszystko jasne