Nie jest tajemnicą, że historia poprzednich wojen i wojennych zbrodni mających miejsce na całym świecie jest zbyt bogata, aby stwierdzić, że gatunek ludzki tak bardzo pragnie przetrwać...
Ludzka natura i działanie psychiki idą w parze z całym składem biochemicznym, aby idealnie wpływać wzajemnie na siebie. Ludzkość podzielona na narody, nacje, plemiona i kultury, wciąż pod osłoną polityki, czy religii zwalcza się sama, wpisując ponurą historię wojny i śmierci niemal każdemu pokoleniu.
Pokolenia XXI wieku nigdy nie przypuszczały, że może dojść do kolejnego, krwawego konfliktu zbrojnego i choć od dawna wielu ostrzega przed wielką groźbą wybuchu III wojny światowej, ci bardziej wpatrzeni we własne sprawy i rozrywkę, pukali się w czoło, słysząc analizy tego, co zapowiadało wojnę.
Teraz trwa nie wojna, a ludobójstwo na ukraińskiej ludności cywilnej i służbach mundurowych. Ukraina zmuszona do odpierania ataków rosyjskich agresorów nie zamierzała spełnić warunków Kremla, który spełnił swoje groźby.
Ukraińscy uchodźcy wojenni dostrzegają problem z niewłaściwym zachowaniem swych rodaków. Nie mogą uwierzyć w to, co widzą będąc obecnie w Polsce
Chociaż medialne doniesienia na temat aktualnej ilości wojennych uchodźców znajdujących się już na terenie Polski nieco różnią się od siebie, możemy już mówić o około dwóch milionach obywateli, którzy znaleźli się w Polsce po ataku rosyjskich sił zbrojnych na Ukrainę.
Obrazy pokazane w mediach wzbudzają bardzo silne emocje, między innymi euforyczne pragnienie pomagania uchodźcom. Pomimo faktu, że współczesne pokolenie do tej pory nie mogło powiedzieć, że robiło coś przed wojną, wielu ludziom ciężko jest wyobrazić sobie skalę tragedii i traumę, z jaką spotykają się nasi goście z Ukrainy.
Wielu Polaków rozpoczęło w mediach społecznościowych kampanię informacyjną na temat zbytniej gorliwości w pomaganiu Ukraińcom, którzy potem nie okazują szacunku do pracy osób, które poświęciły mnóstwo czasu i środków, aby przygotować im schronienie w pensjonatach, hotelach, ośrodkach i we własnych domach.
Jak wiemy, poza napływającymi do Polski uchodźcami wojennymi, na terenie naszego kraju znajduje się mnóstwo imigrantów ekonomicznych, oraz ukraińskich obywateli przybyłych do pracy tymczasowej. Szczególnie ci ostatni najmniej są skorzy do przyjaznej integracji ze społeczeństwem Polski, gdyż zdają sobie sprawę, że niebawem i tak wrócą do domu.
Na szczęście jest to tylko pewna część społeczności ukraińskiej przebywającej na terenie naszego kraju, gdyż wielu ich rodaków także goszczących w naszym kraju jest coraz bardziej oburzonych ich zachowaniem i bezczelnością.
Przykładem jest chroniąca się właśnie w Polsce przed wojną młoda dziennikarka z Żytomierza, która przeżyła prawdziwy szok, widząc zachowanie swoich rodaków w sklepie i galerii handlowej.
Jak opisała, grupa Ukraińców zrobiła awanturę ze sprzedawczyni, gdyż nie używała języka ukraińskiego, ani rosyjskiego, którymi się posługują na co dzień Ukraińcy - Wczoraj w sklepie Ukraińcy byli obrażeni, że pani sprzedawczyni nie rozmawia z nimi po ukraińsku ani po rosyjsku, a oni jej nie rozumieją. Byli bardzo na to wściekli. Pomogłam im. Ale kiedy już płaciłam za swoje zakupy, to był dla mnie rabat. Przez aplikację. Nasi ludzie to zrozumieli i zaczęli żałować, że tego nie otrzymali. Więc był nowy skandal - opowiada kobieta zaszokowana zachowaniem rodaków - To po prostu szok. Nawet nie wiem, co o tym powiedzieć. Bo wczoraj kilka razy pomagałam wszystko przetłumaczyć [...] Ukraińcy mówią, że wam trzeba uczyć się ukraińskiego, a nie nam polskiego. Dla mnie to szok - kwituje rozczarowana rodakami dziennikarka, która włada językiem polskim w mowie i piśmie.
Postanowiła opowiedzieć o swoich doświadczeniach i przemyśleniach, aby zakomunikować Polakom, że Ukraińcy dostrzegają problem złego zachowania ich rodaków w Polsce. Jak zaznaczyła mieszkanka Żytomierza, która przybyła do Polski z mamą, ich zdaniem każdy przebywający na terenie innego kraju powinien starać się dostosować do tamtejszych przepisów, zwyczajów i możliwości. Powiedziała, że zarówno one, jak i wielu jej rodaków, którzy ewakuowali się do Polski, jest bardzo wdzięcznych mieszkańcom Polski i jej obywatelom za pomoc i wsparcie w tak traumatycznym dla nich czasie.
Takich głosów jest coraz więcej, zatem dołączamy się do wzruszającego oświadczenia pięknej dziennikarki z Żytomierza, że w każdym społeczeństwie znajdą się tak zwani "roszczeniowcy" - w polskim także.
O tym się mówi: Rosyjskie rakiety w pobliżu Jaworowa. To jedynie 30 km od polskiej granicy
Zerknij tutaj: Policjantka z Ukrainy uciekła przed wojną. Kobieta nie zapomniała o ukochanych pupilach. Rozczulająca historia