Policjanci wielokrotnie przestrzegali seniorów przed różnymi metodami na wyłudzenie od nich pieniędzy... Metoda "na wnuczka" długo funkcjonowała wśród chcących się wzbogacić kosztem seniorów oszustów, jednak po wielu nagłośnionych przypadkach, policji udało się skutecznie przestrzec osoby starsze, przeważnie żyjące samotnie przed utratą często oszczędności całego życia...
Nowe metody wyłudzania pieniędzy pojawiają się jak grzyby po deszczu
Ofiarami koneserów cudzych pieniędzy najczęściej padają samotnie mieszkające starsze osoby, którym do głowy nawet nie przyjdzie, że ktokolwiek chciałby ich oszukać, czy skrzywdzić. Gdy metoda "na wnuczka" została niebezpiecznie nagłośniona, a w mediach pojawiło się sporo historii seniorów, którzy przechytrzyli oszustów, zaczęli oni opracowywać kolejne socjotechniki manipulacyjne służące wpływaniu na zachowanie i czyny łatwowiernych starszych osób.
Tak powstały kolejne skuteczne metody, jak ta "na policjanta" bazująca na ufności i tendencji starszych osób do spieszenia z pomocą potrzebującym. Gdy taka osoba usłyszała w słuchawce telefonu, że rozmawia z funkcjonariuszem policji i proszona jest o pomoc w ujęciu groźnego przestepcy, nie przeszło jej przez myśl, że po drugiej stronie nie ma żadnego policjanta...
Najnowszą metodą - "na prokuratora" została oszukana i okradziona z 20 tysięcy złotych 83-letnia mieszkanka Skarżyska-Kamiennej. Zadzwonił do niej osobnik i przedstawił się jako prokurator. Poinformował niczego nieświadomą seniorkę, że jej dane osobowe zostały skradzione przez oszustów, którzy w każdej chwili mogą ogołocić jej konto w banku. Poinstruował kobietę, aby natychmiast poszła do swojego banku, opróżniła konto do zera, a gotówkę na wszelki wypadek oddała je do prokuratorskiego depozytu.
W ten oto sposób kolejna ufna seniorka straciła swoje oszczędności będąc pod wpływem sprytnego manipulatora. Policja przestrzega, że żadne służby nigdy nie dzwonią do obywateli z prośbą lub poleceniem przekazania jakiejkolwiek kwoty pieniędzy.
O tym się mówi: Monika Olejnik zaliczyła wpadkę? Pokazała zdjęcia, na których pewien szczegół nie umknął opinii publicznej. O co chodzi