Jak podaje "Pikio", do powstania nowego ogniska zachorowań miało dojść we wrocławskim Domu Pomocy Społecznej, który prowadzą siostry zakonne ze Zgromadzenia Sióstr Maryi Niepokalanej.
Sprawa jest rozwojowa
Mimo faktu, że koronawirusa potwierdzono do tej pory u 51 osób, liczba ta może w każdej chwili wzrosnąć, gdyż przymusowej kwarantannie poddano kolejnych 90 osób. Po przebadaniu wszystkich, pozytywnych wyników testu na obecność koronawirusa może przybyć.
Głos w tej sprawie zabrał dyrektor wrocławskiej Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej Paweł Wróblewski.
Mamy w tej chwili 37 osób, jeśli chodzi o zakażonych pensjonariuszy i 14 pracowników. Sprawa jest rozwojowa, ponieważ część wyników jest niejednoznaczna. Powtarzamy je. Oczywiście za tymi liczbami idzie natychmiast wywiad epidemiologiczny w kierunku rodzin i innych osób, które stykały się z zakażonymi. Na dzisiaj mamy już 90 osób w kwarantannie.
Jak zauważył, miejsca o takim charakterze są szczególnie narażone na wszelkie zakażenia, ze względu na ilość przewijających się przez nie osób.
DPS-y to rzeczywiście miejsca szczególnie narażone na rozwój epidemii. To tam właśnie jest niestety sytuacja umożliwiająca bardzo bliski kontakt, więc trudno utrzymać reżim sanitarny. Jeżeli pojawi się zainfekowany pracownik czy mieszkaniec i nie wykryje się tego wystarczająco wcześnie, mamy problem.
Co sądzicie o niejednoznacznych wynikach testów na koronawirusa? Ilu badających pokwapi się, by takie powtórzyć dla 100% pewności?
O tym się mówi: 19 sierpnia 2020 rok. Aktualizujemy dane dotyczące stanu epidemicznego w kraju. Ministerstwo Zdrowia coraz bardziej się niepokoi
Zerknij tutaj: Małopolska: mieszkańcy województwa rozczarowani teleporadami medycznymi
O tym pisaliśmy ostatnio: Smutne wieści płyną ze świata muzyki. Odszedł znany artysta