Jak informuje serwis „Goniec”, czterdzieści lat pracy, skończone 60 lat – brzmi jak recepta na solidną emeryturę. Ale w polskim systemie to jeszcze za mało. Wbrew powszechnemu przekonaniu, długi staż zawodowy nie gwarantuje wysokiego świadczenia. Liczy się przede wszystkim to, ile składek trafiało do ZUS przez całe życie. Historia jednej kobiety pokazuje, jak bardzo może rozczarować system, jeśli przez dekady zarabiało się zbyt mało.
Od tego zależy wysokość emerytury
Choć wiele osób wychodzi z założenia, że długi staż pracy to klucz do wyższej emerytury, polskie przepisy mówią coś zupełnie innego. Obecnie kobieta może przejść na emeryturę po ukończeniu 60. roku życia, pod warunkiem że udokumentuje co najmniej 20 lat składkowych. W przypadku mężczyzn wymagania są wyższe – 65 lat i minimum 25 lat pracy.
Jednak samo spełnienie tych warunków to dopiero początek. System emerytalny nie wynagradza długości zatrudnienia jako takiej – najważniejsza jest wysokość składek, które były regularnie odprowadzane przez całe życie zawodowe. W praktyce oznacza to, że dwie osoby z identycznym stażem mogą otrzymać zupełnie różne świadczenia – wszystko zależy od tego, ile zarabiały i jak dużą część wynagrodzenia trafiało do ZUS.
Na końcową kwotę emerytury wpływają przede wszystkim: wysokość składek emerytalnych, wartość kapitału początkowego (dla osób pracujących przed reformą z 1999 roku), waloryzacja środków oraz tzw. średnie dalsze trwanie życia, które GUS aktualizuje co roku. To właśnie ten ostatni czynnik często zaskakuje seniorów – im dłużej statystycznie ma żyć emeryt, tym niższe miesięczne świadczenie otrzyma.
40 lat pracy za średnią krajową
Od marca 2025 roku minimalna emerytura w Polsce wynosi 1 871,92 zł brutto. Tyle dostają osoby, które spełniły wymagania wiekowe i stażowe, ale nie zgromadziły wystarczającej kwoty na swoim koncie emerytalnym. Teoretycznie – im dłużej ktoś pracuje, tym wyższe powinno być jego świadczenie. W praktyce jednak wiele zależy od wysokości zarobków i regularności opłacania składek.
Dobitnie pokazuje to przykład kobiety, która przepracowała 40 lat, ale przez większość tego czasu zarabiała jedynie minimalną krajową. Mimo czterech dekad aktywności zawodowej jej emerytura może wynieść zaledwie 1 900–2 000 zł brutto, czyli niewiele więcej niż świadczenie minimalne.
To oznacza, że długi staż nie zawsze idzie w parze z finansowym bezpieczeństwem na starość. ZUS działa według prostej zasady: wysokość emerytury to efekt zgromadzonych składek, a nie liczby przepracowanych lat. Dlatego nawet wieloletnia praca nie gwarantuje spokojnej przyszłości, jeśli towarzyszy jej niskie wynagrodzenie.
40 lat pracy i zarobki na poziomie średniej krajowej mogą zapewnić emeryturę, o jakiej wielu seniorów może tylko pomarzyć. Przykład kobiety, która przez całą swoją karierę zawodową osiągała dochody w okolicach obecnej średniej krajowej – czyli około 8 800 zł brutto miesięcznie – pokazuje, jak duży wpływ na wysokość emerytury ma nie sam staż, lecz wysokość składek.
To też może cię zainteresować: Nadchodzą zmiany dla emerytów i rencistów. Nowy plan Karola Nawrockiego
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Joanna Kołaczkowska do końca była sobą. Jej ostatnia prośba porusza do łez
O tym się mówi: ZUS wypłaca dodatkowe 500 zł. Sprawdź, kto może je otrzymać z emeryturą