Jak przypomina portal "Super Express", 8-letni Kamil z Częstochowy od 3 kwietnia przebywa w szpitalu. Lekarze zdecydowali się wprowadzić go w stan śpiączki farmakologicznej, żeby nie czuł bólu, a jego obrażenia miały szansę szybciej się zagoić. Na koniec tego tygodnia lekarze planowali próbę wyprowadzenia chłopca z tego stanu. Niestety w piątek 28 kwietnia poinformowali o kolejnych komplikacjach, które sprawiły, że zmieniono decyzję. Poznajcie szczegóły!

Komplikacje odsuwają wybudzenie 8-letniego Kamila ze śpiączki farmakologicznej

3 kwietnia Kamil trafił do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach w stanie ciężkim. Miał rozległe oparzenia, które były wynikiem polewania go wrzątkiem i sadzania na piecu kaflowym przez jego ojczyma. Lekarze od razu zdecydowali się wprowadzić chłopca w stan śpiączki farmakologicznej, aby zaoszczędzić mu cierpienia, którego już i tak doznał za wiele.

8-latek pozostaje w stanie śpiączki farmakologicznej od 3 tygodni i choć lekarze planowali go wybudzić z tego stanu pod koniec tego tygodnia, ostatecznie wycofano się z tej decyzji. Przeszkodą okazały się "kolejne problemy infekcyjne". Medycy wskazują, że długo nieleczone oparzenia chłopca doprowadzają do "zakażenia jego organizmu", co łączy się "niewydolnością wielonarządową".

Jednocześnie lekarze uspokajają, że trudności, jakie pojawiają się w czasie tak poważnego przebiegu choroby oparzeniowej, uda się przezwyciężyć. Wymaga to jednak czasu. Nie ma informacji, kiedy może dojść do ewentualnej próby wybudzenia chłopca ze śpiączki.

Zarzuty dla oprawcy

Za gehennę 8-letniego Kamila odpowiada jego ojczym Dawid B. Mężczyzna został zatrzymany, a prokurator postawił mu zarzut usiłowania zabójstwa Kamila, a także znęcania się nad nim ze szczególnym okrucieństwem. Sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla oskarżonego.

W areszcie tyle samo czasu spędzi matka Kamila. Magdzie B. prokurator postawił zarzut nieudzielenia pomocy synowi, który znajdował się w stanie bezpośredniego zagrożenia życia i zdrowia. Podobne zarzuty usłyszało wujostwo chłopca. Różnica w zarzutach dla ciotki i wuja polega na tym, że ta pierwsza była świadkiem maltretowania, drugi miał być przy tym nieobecny.

Dawid B./YouTube @Uwaga! TVN
Dawid B./YouTube @Uwaga! TVN

Mamy nadzieję, że już niebawem będziemy mogli przekazać wam pozytywne informacje na temat stanu Kamila.

To też może cię zainteresować: Policjant, który walczył o uniewinnienie Tomasza Komendy, przerywa milczenie. "Nigdy bym nie pomyślał, że to się tak skończy"

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. "Ja z rodziną przejdę do ciebie, a ty z córką do mnie". Sąsiadka postanowiła za nas

O tym się mówi: Fani Marcina Hakiela nie kryją zaskoczenia. Czy tancerz po raz kolejny stanął na ślubnym kobiercu