Jak podaje portal "Money", na przestrzeni najbliższych kilku tygodni pod obrady ma trafić projekt ustawy o pochówku zmarłych i cmentarzach. Nowe przepisy wprowadzą instytucję koronera, a także elektroniczny akt zgonu. Co jeszcze się zmieni?

Zmiany w przepisach

Jeśli postulowane zmiany wejdą w życie, należy spodziewać się wprowadzenia elektroniczne karty zgonu, która obecnie wydawana jest w formie papierowej. Dane widniejące na karcie zgonu będą w sposób automatyczny trafiały do państwowych rejestrów.

Informatyzacja sprawi, że przedsiębiorcy pogrzebowi po otrzymaniu numeru identyfikującego, będzie miał dostęp do wszelkich potrzebnych mu danych online.

Cmentarz / YouTube: GUT FEELING
Cmentarz / YouTube: GUT FEELING

Pojawi się funkcja koronera

Nowe przepisy mają wprowadzić również instytucję koronera. Będzie on uprawniony do stwierdzania zgonu w takich przypadkach jak choćby znalezienie zwłok w miejscu publicznym. Zgodnie z założeniami, koroner musi być dostępny przez całą dobę.

Koroner będzie wzywany przez służby (np. policję), a także przez lekarzy rodzinnych, gdy ci będą mieli kłopot z określeniem przyczyny zgonu pacjenta, który zmarł w domu.

Zmiany czekają również przedsiębiorców działających w branży funeralnej. Będą musieli sprostać ściśle określonym wymaganiom. Wśród nich znajduje się konieczność posiadania specjalnego miejsca do przechowywania zwłok, które pozwoli godnie oczekiwać ciału do pochówku.

Trumny/YouTube @WP
Trumny/YouTube @WP

Nowelizacja przepisów wprowadzi także centralną bazę danych dotyczących cmentarzy i miejsc pochówku, do której będziemy mieli dostęp elektroniczny. Znajdziemy w nim nie tylko dane dotyczące wszystkich pochowanych na danej nekropolii osób, miejsca, w którym są pochowane i terminu, do którego dany grób jest opłacony.

Co sądzicie o planowanych zmianach?

To też może cię zainteresować: Zaskakujące słowa Krzysztofa Jackowskiego. "Gdyby Wielkanoc była dwa dni później". Czego dotyczy najnowsza przepowiednia jasnowidza

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Tomasz Komenda w ogniu krytyki. Dlaczego nie płaci alimentów na dwuletniego syna mimo milionowego odszkodowania

O tym się mówi: 6 tysięcy złotych zniknęło za jednym kliknięciem. 35-latek nie zdołał temu zapobiec