Jak podaje portal "Goniec", mieszkańcy miejscowości Jeruzal (woj. mazowieckie) nie ukrywają, że boją się korzystać z pomocy lekarza w tamtejszym ośrodku zdrowia. Wielu z nich postanowiło podzielić się swoimi zdecydowanie negatywnymi doświadczeniami z placówką. Choć władze gminy zdecydowały się zakończyć współpracę z przychodnią, zarządca budynku odmawia jego opuszczenia. Co dalej?
Trudna sytuacja
Jeruzal jest niewielką miejscowością, w której mieszka około 300 osób. Mieszkańcy mieli do niedawna możliwość korzystania z niepublicznego zakładu opieki zdrowotnej, który świadczył usługi w ramach NFZ. Niestety placówka nie zbierała najlepszych opinii. Pacjenci zgłaszali całą masę zastrzeżeń do działania jednostki.
Jeden z głównych zarzutów dotyczy pracującego w ośrodku lekarza. Medyk miał nienależycie wywiązywać się z powierzonego mu obowiązku dbania o zdrowie mieszkańców miejscowości. Pacjent leczący się w placówce opowiadał dziennikarzom "Interwencji" Polsatu, że lekarz nawet "nie odróżnia, czyją kartę ma przed sobą".
Wspomniany pacjent relacjonował, że lekarz nawet nie zdawał sobie sprawy, że pisze w karcie należącej do innego pacjenta. Dopiero pielęgniarka zdała sobie sprawę z pomyłki i podmieniła kartę na właściwą. " I siedzi z taką lupą wielką. Nie wiem, po co mu ta lupa, skoro i tak nie widz" - dodał.
Mieszkańcy mówią dość
Opisana sytuacja nie była wyjątkiem. Wielu mieszkańców wsi dzieliło się równie negatywnymi spostrzeżeniami na temat funkcjonowania placówki i przyjmującego w niej lekarza. Mieszkańcy prosili o interwencję gminę. Włodarze gminy zdecydowali się już w ubiegłym roku wypowiedzieć umowę najemcy. W sierpniu 2022 roku miał się odbyć odbiór lokalu.
"Złożyli oświadczenie do protokołu, że nie zamierzają nam tego lokalu przekazać. Nie możemy zrobić nic na chwilę obecną z tego względu, że te sprawy są na etapie drogi sądowej" - powiedział burmistrz Dariusz Jaszczuk.
Pikanteri sprawie dodaje fakt, że nie jest to pierwszy tego rodzaju przypadek. Przedstawiciele placówki już wcześniej nie respektowali wypowiedzenia umowy. Materiał na ten temat znajdziecie tutaj.
Co sądzicie o całej sytuacji?
To też może cię zainteresować: Słowa Roberta Lewandowskiego odbiły się w sieci głośnym echem. Część fanów piłkarza nie kryła oburzenia. Poszło o Jana Pawła II
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: 71-letni mężczyzna sprzedał swoje mieszkanie bez świadomości tego, co robi. O akcie notarialnym dowiedziała się sąsiadka. Prokuratura prowadzi sprawę
O tym się mówi: Seniorzy nie przebierają w słowach. Otwarcie przyznali, co sądzą 13. i 14. emeryturze