Jak przypomina portal "Super Express", dramatyczne wydarzenia miały miejsce w poniedziłek 31 października na porodówce szpitala w Kępnie. To właśnie wtedy doszło do upadku noworodka do metalowej rynienki, która znajduje się kilkadziesiąt centymetrów poniżej fotela porodowego. Szpital przedstawił nowe fakty w sprwie.
Dramatyczne chwile na porodówce
Jak wskazuje szpital w Kępnie, do upadku noworodka doszło w skutek spolotu kilku czynników. Kiedy okazało się, że pępowina nowonarodzonej dziewczynki jest zbyt krótka, żeby położyć dziecko na brzuchu matki, personel medyczny asystujący przy porodzie, zdecydował się położyć dziewczynkę na stoliku, aby tam odciąć pępowinę.
Wtedy też mama dziewczynki poruszyła się, a złączona z nią pępowiną dziewczynka upadła do rynienki znajdującej się kilkadziesiąt centymetrów poniżej fotela porodowego. Szpital przeprosił rodziców za zaistniałą sytuację. Niemowlę jest pod opieką lekarzy z oddziału neonatologii szpitala w Ostrowie Wielkopolskim, którzy jego stan określają, jako stabilny.
Oświadczenie szpitala.
Kępiński szpital w oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych zaprzeczył, że dziecko upadło z dużej wysokości i bezpośrednio na podłogę, o czym krótko po wydarzeniu informowały lokalne media.
Szpital wskazał, że u dziecka doszło do urazu okołoporodowego. Z nieoficjalnych informacji, jakie przekazuje "Super Express" wynika, że u dziewczynki doszło do urazu twarzo-czaszki. Z kolei "Gazeta Wyborcza" donosi, że ani rodzice dziecka, ani placówka w Kępnie, nie złożyli żadnego zawiadomienia w tej sprawie do prokuratury.
Co sądzicie o całej sytuacji?
To też może cię zainteresować: Matka dokonała straszliwego odkrycia. Niewiarygodne, co znajdowało się w halloweenowym cukierku jej 10-letniego dziecka
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Cyklony Marion, Karsta i Liv przyniosły Europie potężne wichury. Czy Polska musi przygotować się na nadejście żywiołu
O tym się mówi: Stawiasz szklankę na stoliku nocnym. Czym prędzej porzuć ten nawyk