Jak podaje portal "Goniec", przed dramatycznymi wyborami postawieni zostali wierni z parafii św. Elżbety Węgierskiej w Konstantynowie. Tamtejszy proboszcz żąda od parafian chowających swoich bliskich ogromnych pieniędzy, sięgających 4 tysięcy złotych. Duchowny nie przewiduje odstępstw od przyjętej kwoty, co oznacza dla wielu osób konieczność zapożyczenia się.
Bez wyjątków
Parafianie wskazują, że duchowny nie przewiduje żadnych wyjątków i odstępstw od ustalonej przez siebie stawki. Sama posługa kapłańska w czasie pogrzebu, to koszt 1200 zł. Za to, aby na uroczystości żałobnej obecny był organista, trzeba dopłacić 500 zł. Za rezerwację miejsca na cmentarzu naliczana jest opłaca w kwocie 250 zł.
100 zł trzeba zapłacić za samą możliwość wjazdu na teren nekropolii. Co ciekawe, przed tym, jak sprawą zainteresowały się media, opłaty były jeszcze wyższe o około 1000 zł. Dowodem na bezduszność duchownego było jego zachowanie względem 16-letniego chłopca, który najpierw musiał pochować ojca, a niedługo potem również swoją matkę. Ksiądz nie przewidział dla niego odstępstw od przyjętego cennika.
Sprawa trafiła do kurii
Sprawę nastoletniego chłopaka trafiła nawet do biskupa siedleckiego ks. Kazimierza Grudy. Przedstawiciele kurii zobligowali się, że będą opłacać internat nastolatka, a także zdecydowali się na interwencje w sprawie cen pochówku we wspomnianej parafii. Nakazano proboszczowi, aby ten ustalał ceny wspólnie z Radą Parafialną.
Choć wiele osób rozumie, że inflacja uderza we wszystkich, to parafianie z kościoła św. Elżbiety Węgierskiej przekonują, że sytuacja materialna proboszcza nie jest zła. W ostatnim czasie duchowny miał dokonać zakupy drogiego samochodu.
Co sądzicie o całej sytuacji?
To też może cię zainteresować: Watykan aż huczy od plotek. Czy papież Franciszek pójdzie w ślady swojego poprzednika i zrezygnuje z pontyfikatu
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. Byłam za granicą przez 2 lata, kiedy wróciłam, dowiedziałam się, że mój syn przygotował „niespodziankę"
O tym się mówi: Neo-Nówka nie odpuszcza. Na celowniku kabareciarzy znalazł się ślub jednego z posłów