Jak podaje portal "Interia", eksperci nie mają wątpliwości, że Polska zmieni się z kraju osób emigrujących, na kraj, do którego przybywać będą imigranci. Naukowcy przedstawili swoje wnioski w raporcie "Gościnna Polska 2022+". Choć stałoby się to i bez wojny na Ukrainie, to rosyjska agresja na naszych wschodnich sąsiadów znacznie przyspieszy ten proces. Konieczne jest wprowadzenie zmian nie tylko w zakresie ochrony zdrowia, czy edukacji, ale także dostosować rynek mieszkaniowy i rynek pracy.

Polska krajem imigracyjnym

Fundacja WiseEuropa poprosiła 30 specjalistów, aby ci przygotowali propozycje odnoszące się do 9. obszarów życia społecznego i gospodarczego, związanych z integracją osób przybywających do kraju spoza jego granic. Skoncentrowano się na Polsce, której przyjdzie się zmierzyć z integracją od 1,7 do nawet 2,3 mln osób, którzy trafiają tu z Ukrainy.

Przed rosyjską agresją na Ukrainę, w Polsce przbywało około 1,3 mln Ukraińców. Wśród imigrantów dużą grupę stanowią również Białorusini (100 tys.). 300 tysięcy osób, to obywatele pochodzący z innych państw.

Na ten moment, a więc po napaści Rosji na Ukrainę, w Polsce ma przebywać od 3,3 do 3,5 mln Ukraińców. Nie wiadomo, ile z tych osób zdecyduje się wrócić do kraju, a ile zostanie na stałe w Polsce. Wszystko uzależnione jest od możliwych rozstrzygnięć toczącej się na Ukrainie wojny.

Procentowy udział uchodźców wojennych z Ukrainy/biznes.interia.pl
Procentowy udział uchodźców wojennych z Ukrainy/biznes.interia.pl

Trzy scenariusze

Najczarniejszy scenariusz zakłada, że Rosja wygra wojnę, zajmując część obszaru Ukrainy. Wówczas liczba imigrantów mocno by się w naszym kraju zwiększyła. Mogłaby przekroczyć ona 10 mln osób, z których około 60 proc. najpewniej zdecydowałoby się pozostać w Polsce.

W przypadku, kiedy działania wojenne toczące się na Ukrainie, potrwałyby dłużej, wówczas w Polsce przebywałoby około 3,1-3,4 mln Ukraińców. Jeśli konflikt uda się zakończyć szybciej, wówczas liczba ta mogłaby osiągnąć ok. 1,75 mln.

Eksperci nie mają złudzeń, że pilnie potrzebujemy rozwiązań systemowych, bo czas jaki kupili Polacy w trakcie zrywu pomocowego. I właśnie szereg takich rozwiązań znajdziemy w raporcie. Specjaliści wskazują, że władza może z tych rozwiązań skorzystać.

Liczba pracujących Ukraińców/biznes.interia.pl
Liczba pracujących Ukraińców/biznes.interia.pl

Bardziej szczegółowe dane znajdziecie tutaj.

Czy rząd zdecyduje się sięgnąć po te rozwiązania?

To też może cię zainteresować: Aleksandr Łukaszenko ocenia politykę Polski i Litwy. "Jest to nie do przyjęcia w dzisiejszych warunkach"

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Żółwie są zwierzętami długowiecznymi. Czy my też możemy skorzystać ze stosowanego przez nich mechanizmu

O tym się mówi: Niepokojące doniesienia na temat koronawirusa. Rośnie liczba niezarejestrowanych przypadków