Jak przypomina portal "Interia", w środowy wieczór odbyło się wręczenie Węży. Są to antynagrody, które przyznawane są przez Popkulturową Akademię Wszystkiego (PAW). Na scenie pojawiło się wielu stand-uperów, którzy zabawiali publiczność. Jeden z nich pozwolił sobie na bardzo niewybredny żart dotyczący Doroty Wellman. Co dokładnie powiedział?
Rozdano Węże
W środę poznaliśmy laureatów tegorocznej edycji Węży. Na scenie mogliśmy zobaczyć między innymi współinicjatora antynagród i krytyka filmowego w jednym Kamila Śmiałkowskiego. Pojawił się również Tomasz Karolak, który sam był nominowany do Węży. Nie zabrakło również polskich stand-uperów.
Ich występy nie powaliły publiczności na kolana, co wytknęli im nawet prowadzący. Tomasz Karolak pokusił się nawet o zośliwe pytanie, czy udaje im się w ogóle zarobić na stand-upie. Tym, który miał osiągnąć najniższy poziom, miał być Mateusz Szelasta.
Żenujący moment w trakcie rozdania antynagród Węży 2022
Ze sceny pogratulował on odwagi Jackowi Belerowi, który brał udział w scenie miłosnej z knurem w filmie "Wesele" Wojciecha Smarzowskiego. "Ja bym się na przykład nie odważył zagrać w scenie erotycznej z Dorotą Wellman" - powiedział stand-uper, przekonany, że jest niezwykle zabawny.
Kiedy na widowni zapanowała niezręczna cisza, Szelasta postanowił zebranym wyjaśnić swój żart, jakby brak śmiechu był objawem niezrozumienia dowcipu, a nie jego bardzo żenującego poziomu. "Chodzi mi o ten gwałt świni, tak"- doprecyzował. Wyjaśnienia jednak nie zmieniły reakcji publiczności.
A wy, co sądzicie o "żarcie" Mateusza Szelasta?
To też może cię zainteresować: Aktorka Bożena Dykiel wytrącona z równowagi przez fotoreporterów. Fala krytyki nie ma końca. Co się stało
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Jarosław Kaczyński ma powody do zadowolenia. Jego partia notuje wysoki wynik w najnowszym sondażu poparcia dla partii politycznych
O tym się mówi: Seniorzy mogą liczyć na dodatkowe wsparcie przed Wielkanocą. Ich domowy budżet zasilą dodatkowe pieniądze