Jak przypomina portal "Super Express", Tomasz Lis należy do bardzo aktywnych użytkowników mediów społecznościowych. Chętnie komentuje najważniejsze wydarzenia, a także bezlitośnie punktuje partię rządzącą. Jedna z ostatnich reakcji Tomasza Lisa rozbawiła praktycznie wszystkich. Poznajcie szczegóły!
Tomasz Lis zaskoczył
We wtorek 15 marca w mediach pojawiła się niespodziewana informacja, że delegacja, w której znalał się między innymi premier Mateusz Morawiecki i wiceprezes Jarosław Kaczyński, udała się do Kijowa. W stolicy Ukraiony politycy mają się spotkać z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. Do ogarniętego wojną kraju udali się również premier Czech Peter Fiala oraz premier Słowenii Janez Janša.
Kiedy tylko informacja ta trafiła do mediów, sieć zalała fala komentarzy. Jacek Nizinkiewicz przestrzegał opozycję przed krytykowaniem Kaczyńskiego i Morawieckiego, wskazując, że ich wyprawa to "ważny sygnał" dla świata. Post Nizinkiewicza przykuł uwagę Tomasza Lisa, który napisał "Generalnie chyba doradzałbym wstrzymanie się z krytykowaniem ich" - napisał naczelny "Newsweeka".
Jak się okazuje Tomasz Lis nie był w stanie zastosować się do własnej rady i już po trzech minutach na jego koncie pojawił się kolejny wpis. Dziennikarz stwierdził w nim, że Morawiecki i Kaczyński najpierw "demolowali Unię na życzenie Putina", a teraz chcą się "ogrzać w blasku Zełenskiego".
Część internautów z rozbawieniem zaczęła dopytywać, ile osób prowadzi proil Lisa, bo ten rozdźwięk między postami był ogromny. A wy, co o tym sądzicie?
To też może cię zainteresować: Bardzo ważna informacja dla wielu obywateli. Mateusz Morawiecki i Jarosław Kaczyński w podróży do Kijowa. Ta misja ma wielkie znaczenie
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Niepokojące doniesienia z Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Państwowa Agencja Atomistyki zareagowała natychmiast