Duchowny Janusz Kołhun będący proboszczem parafii w Ratowicach niedaleko Wrocławia, w trakcie niedzielnej mszy świętej mnóstwo uwagi poświęcił aferze, jaka miała miejsce w zeszłym tygodniu.
Oburzający cennik cmentarny ujrzał światło dzienne. Wybuchł prawdziwy skandal
Wówczas media ujawniły żądania duchownego, które dotyczyło ogromnych sum pieniędzy za posługę związaną z pochówkiem.
Gniew parafian spotęgował fakt, że proboszcz postanowił skasować osoby niepraktykujące podwójnie za uroczystości pogrzebowe.
Ksiądz doczekał się za to wszystko ogromnej krytyki i fali hejtu, a także był atakowany przez internautów ostrymi słowami.
Po tym, gdy cała afera została upubliczniona przez "Super Express", nastąpiły nieoczekiwane zwroty w odniesieniu do karygodnego cennika cmentarnego. Sam ksiądz Janusz Kołhun postanowił odnieść się do afery.
Duchowny z Ratowic w trakcie niedzielnej mszy świętej odniósł się do tego, co stało się po upublicznieniu skandalicznego cennika.
Miał on wówczas wyznać, że nie miał złych intencji, a także niepotrzebnie dokonał segregacji wiernych na praktykujących i niepraktykujących.
Całej tej sprawie poświęcił niedzielne kazanie. Nazwał się ofiarą hejtu i stwierdził, że skandaliczny cennik konsultował w Kurii, gdzie otrzymał pozwolenie na wywieszenie dokumentu.
Kuria jednak wzywając duchownego na dywanik, według informacji "Super Expressu" w gorzkich słowach skrytykowała postępowanie duchownego. W wyniku całej akcji powstał nowy cennik.
Co o tym sądzicie?
O tym się mówi: Z życia wzięte. Przyszli rodzice spodziewali się trojaczków, lecz los chciał inaczej. Całe polskie miasto nie kryje zaskoczenia
Zerknij tutaj: Policja pilnie poszukuję zaginionej Aleksandry Wieczorek i jej 15-letni córki Oliwii. Nie ma czasu do stracenia
Nie przegap: Niepokojące doniesienia o Jerzym Połomskim. Co dzieje się z uwielbianym przez Polaków piosenkarzem