Choć przez tysiąclecia ludzie dokonali ogromnych postępów cywilizacyjnych, to jednak są rzeczy, nad którymi nie jesteśmy i prawdopodobnie nigdy nie będziemy w stanie zapanować. Jedną z nich są żywioły.
Niestety, nad Polską w ostatnim czasie przeszły ciemne chmury – i to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Choć wysuszona ziemia potrzebowała nieco deszczu, to jednak tak nagłe i silne opady spowodowały ogromne straty.
Mieszkańcy boją się, co będzie dalej. Stracili wszystko
Jak podaje Fakt, mieszkańcy Brzezin są w fatalnej sytuacji. Kataklizm dobitnie przypomniał im, jak ważne jest, by cieszyć się z nawet najmniejszych rzeczy, ale także pamiętać o tym, że wszystko można szybko stracić.
Wystarczyły trzy dni, by doszło do dwóch zalań w centrum Brzezin. Wystarczyła minuta intensywnej ulewy, by studzienki przestały dawać sobie z nią radę, a co za tym idzie – nie odprowadzały wody.
- To było może z dziesięć minut ulewnego deszczu – relacjonują miejscowi. To właśnie w ciągu tych dziesięciu minut część rodzin straciła dobytek życia. W ich głosie słychać strach – wciąż podtopione budynku mogą zacząć się walić.
W najgorszej sytuacji są mieszkańcy ulic: Mickiewicza, Sienkiewicza i Piłsudskiego.
- Zalewało nas wielokrotnie, ale po remoncie kanału w 2017 roku sytuacja, zamiast się poprawić, pogorszyła się. Naszym zdaniem jest to spowodowane zmniejszeniem przekroju starego kanału, do którego zostały wpuszczone rury PCV, a przestrzeń między nimi została zabetonowana.
- Poszły na to pieniądze z funduszu przeciwpowodziowego, a efekt jest taki, że podwórze kamienicy, w której mieszkamy, zapada się. Woda prawdopodobnie znajduje sobie ujścia między budynkami. Boimy się, że to wszystko runie – opowiada Anna Kopertowska, która od urodzenia mieszka w jednym z okolicznych domów. Póki co mieszkańcy poukładali worki z piaskiem w wejściach oraz bramach, usiłując walczyć z żywiołem.
Jeszcze gorzej jest wśród mieszkańców ul. Piłsudskiego. Pięć rodzin z dnia na dzień przeniosło się do hotelu, nie mają już nic.
- Woda wyrwała nam drzwi, wdarła się do środka. Wszystko zaczęło pływać, kanapy podmywało. Żona była w domu z dziećmi: 3-letnim synkiem i 5-letnią córką. Nie myślała o rzeczach, musiała ratować dzieciaki i siebie. Tydzień temu skończyliśmy remont całego mieszkania. Płakać się chce na widok tego, co się stało – opowiada pan Jarosław.
- Szkoda tego wszystkiego, własnymi rękami robiliśmy tu ściany, kładliśmy kafle... – dodaje ze smutkiem.
- Już jak zobaczyliśmy te chmury przypuszczaliśmy, że będziemy pływać. Nowe podłogi, nowe meble, łóżko, komoda, wszystko zalane. Próbowałam jakoś zatrzymać wodę, złapałam za szufelkę, zaczęłam ją zgarniać, ale to na nic. Wybijała z piwnicy, z łazienki. To było coś strasznego – opowiadają mieszkańcy kolejnego domu.
Na szczęście miasto ma już nowe lokale dla najbardziej poszkodowanych, a i okoliczni mieszkańcy nie pozostali obojętni na ich dramat.
- Zaczęliśmy pomagać w czasie koronawirusa, robimy paczki, zakupy, wiele osób jest potrzebujących, wiele straciło pracę. A teraz, kiedy zobaczyliśmy, jak zalewa ludziom mieszkania, od razu pomyśleliśmy, że trzeba działać. Potrzebują środków czystości, pościeli, sprzętu AGD, mebli, produktów spożywczych. Kontakt przez stronę Pomocna Dłoń Brzeziny na Facebooku – opowiada pani Wioletta Ferdzyn, która założyła grupę.
Przypomnij sobie o… RAFAŁ TRZASKOWSKI I MAŁGORZATA TRZASKOWSKA MOGĄ JUŻ ROZPOCZĄĆ ŚWIĘTOWANIE. MAJĄ POWODY DO RADOŚCI
Jak informował portal Życie: KURIOZALNA SYTUACJA MOŻE STAĆ SIĘ UDZIAŁEM LEKARZY PRZEZ „TARCZĘ 4.0”. MOGĄ NAWET ODBYĆ KARĘ POZBAWIENIA WOLNOŚCI, EKSPERCI OSTRZEGAJĄ
Portal Życie pisał również o… DZIWNY NALOT NA POPULARNYCH OWOCACH POWINIEN NAS MOCNO ZANIEPOKOIĆ. JEST NIEKORZYSTNY DLA NASZEGO ZDROWIA