W rozmowie z serwisem Interia.pl Marcin Szumowski przekonuje, że gdyby mógł wybierać to wolałby, aby jego brat nigdy nie został ministrem zdrowia i nie miał nic wspólnego z tzw. sektorem publicznym, jednak to nie on podejmuje decyzje w tej sprawie. Przekonuje również, że haniebnym jest wplątywanie w aferę wokół finansowania spółek Marcina Szumowskiego z publicznych pieniędzy, z politycznym tłem żony Łukasza Szumowskiego, Anny.

Marcin Szumowski twardo obstaje przy swoim, że od chwili objęcia przez Łukasza Szumowskiemu funkcji publicznych – czyli od 2016 roku – bracia nie mają żadnych relacji biznesowych. Wcześniej jednak stworzyli Szumowski Investments, czyli spółkę inwestycyjną, z niewiedzy, który z interesów obu braci „wypali”.

Jak sam przekonuje, obecnie jest ciężko prowadzić spółkę OncoArendi, gdyż musi udowadniać transparentność spółki i przedstawiać dane dotyczące prowadzenia firmy zgodnie z prawem.

Marcin Szumowski dba również o wizerunek żony Łukasza Szumowskiego, udowadniając, że jest najbardziej poszkodowaną w całej aferze wokół finansowania firmy OncoArendi. Przekonuje, że pracująca na co dzień w Klinice Bólu w Centrum Zdrowia Dziecka Anna Szumowska jest udziałowcem biernym i nie bierze udziału w prowadzeniu firmy i podejmowaniu decyzji.

Marcin Szumowski czuje się poszkodowany oskarżeniami wokół firmy OncoArendi i afery „maseczkowej”. Mówi, że jest ofiarą!

Marcin Szumowski w wywiadzie przekonuje, że brat po 2016 roku nie decydował o sposobie prowadzenia firmy, jedynie doradzał od czasu do czasu na zasadzie wymiany opinii, a sam Marcin Szumowski nie ma sobie nic do zarzucenia w tej sprawie.

Przekonuje również, że podstawowym finansowaniem OncoArendi są nie granty, a środki prywatne, czyli inwestorzy. Jednak granty to alternatywny sposób finansowania działalności.

- W Polsce, gdyby nie było dotacji na rozwój nowych technologii, to sektor biotechnologii w ogóle by nie zaistniał, ponieważ nie ma specjalistycznych funduszy skłonnych do inwestowania w tę branżę – przekonuje w wywiadzie Marcin Szumowski.

Brat ministra przekonuje, że Łukasz Szumowski jako wiceminister nauki nigdy nie miał kontroli i nie sprawował nadzoru nad NCBR.

- Od listopada 2017 do listopada 2019, czyli w ciągu dwóch lat, nasze cztery wnioski zostały odrzucone, a my nie dostaliśmy z NCBR nawet złotówki. Byliśmy jedyną notowaną firmą w tym sektorze, która nie otrzymała żadnego grantu w tym czasie. To zbiegło z tym, że mój brat był wtedy ministrem zdrowia – tłumaczy w rozmowie z Interia.pl Marcin Szumowski.

źródło: Twitter

Przypomnij sobie o… WYJĄTKOWY PRZEJAW PSIEJ WIERNOŚCI. PIES CZEKAŁ PRZEZ TRZY MIESIĄCE PRZED SZPITALEM NA WŁAŚCICIELA. CO STAŁO SIE DALEJ?

Jak informował portal Życie: WAŻNA INFORMACJA DLA EMERYTÓW I RENCISTÓW. WEDŁUG ZUS OD CZERWCA ZMIENIAJĄ SIĘ PROGI DODATKOWYCH ZAROBKÓW

Portal Życie pisał również o… DZIECI NAJSŁYNNIEJSZYCH POLITYKÓW. CZYM SIĘ ZAJMUJĄ I KTÓRE Z NICH BRYLUJĄ NA SALONACH