Urząd Kontroli Konkurencji i Konsumentów po licznych zgłoszeniach ze strony klientów, którzy wielokrotnie nacięli się na nieuczciwą praktykę sieci Biedronka, postanowił zareagować w tej sprawie. W znanych dyskontach co rusz dochodzi do złamania obowiązku prawidłowego znakowania świeżych warzyw i owoców według kraju pochodzenia. O sytuacji w Biedronce informowała już m.in. Agrounia czy Inspekcja Handlowa.
Na tę sprawę największą uwagę zwrócili jednak klienci, którzy wielokrotnie zgłaszali skargi do UOKiK. Według danych UOKiK Biedronka nie jest jednak jedyna w tym procederze. Wiele sieci handlowych wystawia do sprzedaży warzywa i owoce pod celowo błędnymi krajami pochodzenia (np. marchew pochodząca z Holandii jako polska czy czosnek z Egiptu sprzedawany jako nasz).
W wielu przypadkach, warzywa i owoce nie posiadają informacji o kraju pochodzenia w ogóle lub odwrotnie – mają ich za dużo.
Jak informuje Radio Zet, tracą na tym nie tylko konsumenci, ale przede wszystkim rolnicy. Na ten problem uwagę zwracała właśnie Agrounia.
źródło: materiały prasowe sieci Biedronka
Aby zapobiec takim praktykom, UOKiK postanowił wszcząć postępowanie wyjaśniające. Instytucja oskarża Biedronkę o celowe naruszanie zbiorowych interesów konsumentów.
UOKiK przeprowadzał już kontrole w tym zakresie i w ostatnim kwartale 2019 roku nieprawidłowości znaleziono w 49 sklepach Biedronki. Póxniej ruszyła Inspekcja Handlowa i w trzech pierwszych miesiącach 2020 roku znalazła błędy w znakowaniu warzyw i owoców w 11 placówkach Biedronki.
Jak informuje prezes UOKiK Tomasz Chróstny, Polacy coraz mocniej i częściej zwracają uwagę na to, skąd pochodzi produkt i często decydują się na polski towar, szczególnie w dobie epidemii koronawirusa chcąc wspomóc naszych rolników.
- Konsumenci coraz częściej kierują się w swoich wyborach patriotyzmem gospodarczym i chętnie sięgają po produkty krajowe. Nieprawdziwe informacje w sklepach Biedronka mogły zniekształcić ich decyzje zakupowe – mówi prezes UOKiK.
źródło: materiały prasowe sieci Biedronka
Mamy tanowisko sieci Biedronka:
Co do zasady poważnie podchodzimy do oficjalnych komunikatów instytucji publicznych, takich jak UOKIK. Jesteśmy przekonani, że w naszych sklepach działają odpowiednie procedury, dzięki którym prezentujemy właściwe kraje pochodzenia produktów, szczególnie ważne dla klientów w przypadku owoców i warzyw. Argumenty podniesione przez UOKiK zostaną poddane dokładniej analizie. Nie zgadzamy się z tym, że Biedronka nie informuje klientów o kraju pochodzenia produktów. Sprzedaż polskich produktów zawsze i wszędzie, gdy jest to możliwe oraz właściwe informowanie naszych klientów to dwa główne filary naszej strategii.
Zdajemy sobie sprawę, że pewne sporadyczne i przejściowe błędy mogą się zdarzać, i to w obie strony - wskazując polski produkt jako zagraniczny i odwrotnie – ze względu na dużą rotację owoców i warzyw w naszych sklepach, wielokrotne dostawy w ciągu jednego dnia oraz skalę naszej działalności. Jednak według niedawnego raportu UOKiK: https://www.uokik.gov.pl/aktualnosci.php?news_id=16288 inne sieci handlowe doświadczają jeszcze większych trudności, ponieważ odsetek błędów w kontrolowanych sklepach naszej sieci jest niższy niż rynkowa średnia wśród wszystkich kontrolowanych detalistów. Z zaskoczeniem przyjęliśmy fakt, że dzisiejszy komunikat UOKiK dotyczy tylko Biedronki, która jest największym sprzedawcą polskich produktów w naszym kraju, osiągając poziom 93% udziału produktów od polskich dostawców w całej rocznej sprzedaży.
Przypomnij sobie: POLICJA POSZUKUJE MĘŻCZYZNY, KTÓRY PERFIDNIE OSZUKAŁ STARUSZKĘ POPULARNĄ METODĄ. KAŻDA POMOC JEST NA WAGĘ ZŁOTA
Portal „Życie” informował: JANUSZ M. ZROBIŁ PRZEKRĘT NA 50 MILIONÓW ZŁOTYCH, I PRZEPADŁ JAK KAMIEŃ W WODĘ. WPADŁ PRZEZ ZDJĘCIE W MEDIACH SPOŁECZNOŚCIOWYCH
Na portalu "Życie" pisaliśmy o: CZY POWRÓT UCZNIÓW DO SZKÓŁ TO DOBRA DECYZJA? GŁOS NA TEN TEMAT ZABRAŁ EKSPERT, PROFESOR KRZYSZTOF SIMON. JEST PRZEKONANY O SŁUSZNOŚCI SWOICH SŁÓW