Pewna panna młoda, Adrianna Żyta postanowiła podzielić się z innymi wspomnieniami ze ślubu, który odbył się w czasie szalejącej epidemii koronawirusa. W tych trudnych chwilach ceremonie przebiegają zupełnie inaczej.

Uroczystość nie odbyła się tradycyjnie w kościele, a jedynie miała charakter cywilny. Do Urzędu Stanu Cywilnego w Olsztynie przybyła jedynie młoda para, świadkowie i kierowniczka urzędu. Łącznie na ślubie było 5 osób.

Jak się okazuje, para zdecydowała się pobrać z powodu zarazy. Chodzi głównie o kwestie prawne, bowiem bez ślubu są formalnie dla siebie obcymi ludźmi.

W związku z tym w razie potrzeby nie mieliby dostępu do dokumentacji medycznych, gdyby jedno z nich trafiło do szpitala.

Skłonił ich także przepełniony kalendarz Urzedu Stanu Cywilnego. Ledwie udało im się załatwić termin na listopad. Para nie ma zamiaru przekładać tej ważnej chwili nawet w czasie pandemii.

Ślub odbył się 4 kwietnia. Jak wyglądała ceremonia i co z weselem?

Ślub w zaledwie 10 minut

Na początku młoda para w odpowiedniej odległości złożyła dowody osobiste. Urzędniczka spisała z nich wszystkie niezbędne dane.

Następnie narzeczeni złożyli przysięgę i podpisali dokumentu. Po wszystkim opuścili urząd. Stali się małżeństwem w ciągu zaledwie dziesięciu minut.

Podczas ceremonii nie wymagano maseczek ochronnych, gdyż urząd nie miał możliwości, aby je zapewnić. Nowożeńcom udało się jednak załatwić własne. Co z weselem?

Para młoda przyznała, że i tak nie planowała wesela. Jedyne co to chcieli zroganizować uroczysty obiad na maksymalnie 30 osób. Niestety plany te nie były możliwe do zrealizowania.

Nic straconego! Para planuje celebrować swój ślub w innym terminie.

Może zainteresuje Cię to: JAK WYGLĄDA SPOWIEDŹ W CZASACH KWARANTANNY? WIADOMO, CZY MOŻNA UDZIELAĆ JEJ TELEFONICZNIE

Zobacz także: JAK WYKONAĆ MASECZKĘ OCHRONNĄ Z KOSZULKI? TO BANALNIE PROSTE

Portal "Życie" informował o: W KOŚCIELE ODBYŁA SIĘ MSZA NA 60 OSÓB. KSIĄDZ BĘDZIE MUSIAŁ SŁONO ZA TO ZAPŁACIĆ