Jak informuje serwis „Świat Gwiazd”, trzeci, jubileuszowy odcinek „Tańca z Gwiazdami” miał wszystko, czego można się spodziewać po hitowym show – widowiskowe tańce, niespodzianki i gości specjalnych. Jednak to, co najbardziej zapadło widzom w pamięć, nie miało nic wspólnego z choreografią.
Kto poradził sobie najlepiej?
Niedzielny, jubileuszowy odcinek „Tańca z Gwiazdami” dostarczył widzom mnóstwo emocji. Gwiazdy zaskoczyły swoimi umiejętnościami tanecznymi, a jury chętnie przyznawało wysokie noty. Najlepiej wypadły pary Maurycy Popiel i Sara Janicka, którzy zdobyli imponujące 40 punktów, oraz Wiktoria Gorodecka i Kamil Kuroczko z 38 punktami.
Na przeciwległym końcu tabeli znalazły się duety Tomasza Karolaka i Izabeli Skierskiej, którzy otrzymali jedynie 18 punktów, oraz Maja Bohosiewicz i Albert Kosiński z 25 punktami. Mimo różnic w punktacji, nikt nie musiał opuszczać programu – decyzja stacji Polsat była ukłonem zarówno w stronę uczestników, jak i widzów.
Tego chcą widzowie
Specjalny, trzeci odcinek „Tańca z Gwiazdami” wzbudził w widzach prawdziwy entuzjazm, a internauci nie kryli zachwytu w komentarzach. Największe emocje wywołał gościnny powrót Katarzyny Skrzyneckiej i Piotra Gąsowskiego jako prowadzących. Fani jednogłośnie podkreślali, że chcieliby zobaczyć ten duet w kolejnych sezonach programu.
Naturalna chemia i energia pary na scenie przypomniały widzom, dlaczego od lat cieszyli się ogromną popularnością. Ich występ spotkał się z tak pozytywnym odbiorem, że w sieci szybko pojawiły się spekulacje o możliwym stałym powrocie Skrzyneckiej i Gąsowskiego do roli prowadzących taneczne show.
„Dobra, ale my chcemy Kasię i Gąsa w następnym odcinku! Zróbcie ich współprowadzącymi.”, „Kasia i Gąs zwycięzcami dzisiejszego wieczoru. Kocham, kocham, kocham” – to tylko część komentarzy internautów.
To też może cię zainteresować: Donald Trump odtajnia ważne akta. Chodzi o największą tajemnicę lotnictwa
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Jerzy Połomski zostawił ogromny majątek. Po 3 latach ujawniono, kto go przejął
O tym się mówi: Te owady wracają jesienią. Wystarczy dotknąć, a pokój wypełnia się smrodem