Jak przypomina portal "Pomponik", jakiś czas temu Irena Santor zdecydowała się zrezygnować z występów na scenie. Nie oznacza to jednak, że artystka całkowicie usunęła się w cień. Jedna z najjaśniejszych gwizd polskiej sceny muzycznej nadal przyjmuje zaproszenia na różnego rodzaju wydarzenia i udziela wywiadów. W jednym z ostatnich mówiła o Zbigniewa Wodeckiego. Padły wyjątkowo poruszające słowa. Jakie?
To był wstrząs dla wszystkich
Zbigniew Wodecki był jednym z najbardziej lubianych i docenianych artystów. Jego śmierć 22 maja 2017 roku była dla wszystkich ogromnym ciosem i zaskoczeniem. Choć wiadomo było, że Wodecki trafił do szpitala po rozległym udarze, wszyscy mieli nadzieję, że jego życie uda się uratować. Niestety stało się inaczej.
Każdy z nas zna największe hity artysty. "Zacznij od Bacha", "Lubię wracać tam, gdzie byłem", czy "Chałupy Welcome to", to tylko niektóre utwory z jego repertuaru, które kolejne pokolenia nucą do dziś.
Jaki był na scenie, wiemy, bo z pewnością każdy z nas choć raz miał okazję go na niej zobaczyć. A jaki Zbigniew Wodecki był prywatnie? To zdradziła w jednym z ostatnich wywiadów Irena Santor.
Irena Santor o Zbigniewie Wodeckim
Irena Santor nie ukrywa, że Zbigniewa Wodeckiego kojarzy nie tylko z ogromnym talentem, ale także z wielką inteligencją i niezwykłą wrażliwością. Podkreśliła, że był on "geniuszem", który "umiał wszystko".
"On skończył konserwatorium na skrzypcach, na fortepianie, więc posiadł wszystkie nauki, a talent dała mu natura. Był to bardzo inteligentny, wrażliwy człowiek. Szukał własnego języka" - powiedziała Irena Santor, wspominając Wodeckiego.
Dodała, że młodzi powinni stawiać sobie za wzór Wodeckiego i to, "w jaki sposób pracował", choć zaznaczyła, że nie powinni oczywiście przy tym zatracić siebie i swojego indywidualnego podejście do muzyki.
A wam, z czym kojarzy się Zbigniew Wodecki?
To też może cię zainteresować:Fani Kazika Staszewskiego wstrzymali oddech. Artysta trafił do szpitala, gdzie przeszedł zabieg. Jaki jest jego stan
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach:Widzowie TVP przecierali oczy ze zdumienia, widząc komunikat, jaki pojawił się na ekranie. Wielu Polaków nie kryje oburzenia
O tym się mówi: 27-letnia kobieta po cesarskim cięciu trafiła na OIOM. Jej życia nie udało się uratować. Rodzina nie ma wątpliwości, że lekarze popełnili błąd