Jak przypomina portal "Goniec", w czwartek zakończył się Top of the Top Sopot Festival, który ściągnął do Opery Leśnej największe gwiazdy polskiej sceny muzycznej. W ostatnim dniu festiwalu wystąpił między innymi Andrzej Piaseczny, którego występ spotkał się ze sporym entuzjazmem ze strony widowni. Niespodziewanie artysta zdecydował się zejść ze sceny. Poznajcie szczegóły!
Andrzej Piaseczny nie zawiódł
Andrzej Piaseczny pojawił się na czwartkowym koncercie odbywającym się pod hasłem "Magic Words". Już samo wyjście Piaska na scenę publiczność przywitała owacją. Artysta miał na sobie klasyczną czarną koszulę i połyskujący niebieski garnitur, który przykuwał uwagę.
W pewnym momencie Piasek zdecydował się zejść ze sceny. Jego gest nie miał związku z nagłym pogorszeniem samopoczucia, czy niedyspozycją, ale chęcią przywitania się z widownią. Piosenkarz chętnie przybijał piątki siedzącym na widowni fanom. Szczęśliwcy w pierwszym rzędzie nie posiadali się wprost z radości.
Tym gestem i swoim talentem Piasek po raz kolejny podbił serca sopockiej publiczności.
Nie wszystkie gwiazdy mają powody do zadowolenia
Występ Andrzeja Piasecznego spotkał się z ciepłym przyjęciem ze strony widowni. Nie wszyscy mogli jednak liczyć na podobną ocenę. Jedną z gwiazd, które musiały się zmierzyć ze sporą krytyką, był Ralph Kamiński, który w trzecim dniu festiwalu wykonał utworór "Już nie ma dzikich plaż" z repertuaru Ireny Santor.
Nie wszystkim interpretacja utworu przez Kamińskiego się spodobała. Nie brakowało głosów, że muzyk "zmasakrował" wielki przebój. "Temu panu już dziękujemy" - pisali w swoich komentarzach internauci. "Nie potrafi tańczyć, a to manieryczne śpiewanie to kabaret" - pisali inni. Nie brakowało też osób, którym interpretacja Kamińskiego przypadła do gustu.
A wy, co sądzicie o występach Andrzeja Piasecznego i Ralpha Kamińskiego?
To też może cię zainteresować: Leszek Miller nie jest zadowolony z wysokości swojej emerytury. "To jest bardzo krzywdzące" twierdzi były premier. Czy ma powody do narzekania
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. Moja córka rodzi kolejne dzieci i zrzuca na mnie opiekę nad nimi. Nie zamierzam dłużej dawać się wykorzystywać
O tym się mówi: Ewa Drzyzga zachwyciła sympatyków stylizacją, w jakiej pojawiła się na ramówce TVN. Dziennikarka błyszczała na czerwonym dywanie