Jak przypomina portal "Pomponik", Ewa Złotowska dała się poznać szerokiej publiczności jako głos kultowej pszczółki Mai. Od jakiegoś czasu spekulowano, że stan zdrowia aktorki nie jest najlepszy. Okazuje się, że plotki nie były przesadzone. U aktorki jakiś czas temu zdiagnozowano chorobę związaną ze stresem. Konieczna okazała się operacja mózgu.

Trudne doświadczenia

Los nie oszczędzał Ewy Złotowskiej. W 2002 roku aktorka była uczestniczką poważnego wypadku samochodowego, w którym otarła się o śmierć. Jak sama mówi "cudem przeżyła". Trzykrotnie trafiała wówczas na stół operacyjny i przez dwa lata nie chodziła.

Kolejnym ciosem była choroba jej ukochanego męża. Złotowska przez kilka lat towarzyszyła mężowi w jego walce z nowotworem. Niestety Marek Frąckowiak przegrał batalię o swoje życie. Aktorka przez długi czas nie mogła się pogodzić z tą stratą.

Ewa Złotowska, Marek Frąckowiak/YouTube @Gossip TV
Ewa Złotowska, Marek Frąckowiak/YouTube @Gossip TV

Ostatnio Złotowskiej przyszło się mierzyć z kolejnymi problemami zdrowotnymi. Konieczne okazało się przeprowadzenie u niej operacji mózgu.

Ewa Złotowska musiała przejść zabieg

Lekarze zdiagnozowali u Złotowskiej chorobe Minora. Drżenie samoistne, bo tak bywa też określana ta jednostka chorobowa, polega na mimowolnych ruchach kończyn (głównie górnych), głowy oraz żuchwy.

W rozmowie z tygodnikiem "Twoje Imperium" Ewa Złotowska potwierdziła, że na początku roku przeszła operację mózgu. Jak zaznaczyła, teraz czuje się dobrze, dzięki czemu może brać udział w próbach do spektaklu "Dwie połówki pomarańczy", który będą mogli zobaczyć widzowie w różnych zakątkach naszego kraju.

Aktorka zdradziła, że z drżeniem samoistnym zmaga się od dwóch dekad i w jej przypadku jest ono następstwem stresu. W jej przypadku dochodziło do "drżenia dłoni" i czasowych problemów z mówieniem. Choroba zmusiła ją do rezygnacji z aktorstwa. Opowiedziała też o zabiegu.

"(...) po operacji czuję się coraz lepiej. W jej trakcie, kiedy grzebano mi w głowie, byłam w pełni świadoma i nawet żartowałam, ale to pewnie efekt środków, które mi podano. Byłam pod okiem świetnych specjalistów, dzięki którym po raz kolejny uciekłam spod łopaty" - powiedziała "Twojemu Imperium".

To też może cię zainteresować: Przed sądem ważna decyzja. Znany jest termin rozprawy, która zdecyduje o losach rodzeństwa 8-letniego Kamilka z Częstochowy

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. Kobieta słyszała rozdzierający krzyk dziecka za ścianą. W końcu zdecydowała się zareagować

O tym się mówi: Kapłan bawił się z młodzieżą pod mostem. Nagranie wywołało w sieci spore poruszenie. "Nie wiem, czy wszyscy byli trzeźwi"